Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żołnierz GROM-u dostał w Trzebnicy obce ręce

Magdalena Kozioł
Operacja przyszycia żołnierzowi obu rąk trwała aż 17 godzin
Operacja przyszycia żołnierzowi obu rąk trwała aż 17 godzin Marcin Syrko
Na nowe ręce pacjent, oficer elitarnej jednostki wojskowej GROM, czekał trzy lata. Obie stracił w Polsce, bo eksplodował mu w nich ładunek wybuchowy. - Wyrwał go z rąk niedoświadczonego żołnierza, gdy zobaczył, że ten źle go trzyma - opowiada gen. Sławomir Petelicki, były szef tej elitarnej jednostki, który jest w stałym kontakcie z pacjentem. - Rozmawiałem z nim po operacji kilka razy. Czuje się już dobrze. To twardy człowiek.

Oficer GROM w Iraku uratował życie grupie Amerykanów. Podczas akcji bojowych zastrzelił kilku terrorystów. Generał Petelicki traktuje go jak syna i uważa, że trzebniccy lekarze zrobili swoją operacją najlepszy prezent na 20-lecie GROM. - To coś fantastycznego! Żołnierze, którzy ucierpieli w walce, będą wiedzieli, że mogą im pomóc polscy lekarze - cieszy się generał.

Nadzieję, że tragiczny los można odwrócić, dał pacjentowi dr Adam Domanasiewicz ze szpitala im. św. Jadwigi Śląskiej w Trzebnicy. Lekarz jednostki wojskowej kontaktował się z nim tuż po wypadku. Od tamtej chwili czekano na dawcę.

Każda taka operacja to wielkie wyzwanie, bo lekarze muszą zespolić ze sobą nie tylko kości, ale też tętnice, mięśnie i skórę. Potem w napięciu czekają, czy organizm przyjmie przeszczep. Bo może go odrzucić. To m.in. dlatego, mimo że operację przeprowadzono w ostatni piątek, szczegóły zostaną ujawnione dopiero jutro na specjalnej konferencji prasowej. Doc. Jerzy Jabłecki z zespołu trzebnickich transplantologów potwierdził nam jedynie, że pacjent, który nie życzy sobie rozgłosu, otrzymał dwie nowe ręce od zmarłego dawcy.

Każda taka operacja to wielkie wyzwanie, bo lekarze muszą zespolić ze sobą nie tylko kości, ale też tętnice, mięśnie i skórę

Trzebniccy chirurdzy udowodnili wcześniej, że potrafią dokonać cudów - z sukcesem robili prekursorskie przeszczepy. Czy żołnierz odzyska władzę w rękach? Na razie nie wiadomo. O tym, czy przyszywane ręce będą sprawne, decyduje rehabilitacja. Szansa jest duża.

Aż 90-procentową sprawnością może się pochwalić 31-letni mężczyzna spod Wrocławia, który niemal półtora roku temu otrzymał w Trzebnicy nową dłoń od zmarłej kobiety.

W listopadzie ubiegłego roku w Trzebnicy przyszyto pacjentowi powyżej ramienia rękę, która pochodziła od zmarłego dawcy. Szpital przeprowadził tę operację jako pierwszy ośrodek w Polsce i trzeci na świecie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska