- To desperacja absolutna, ale nie ma innego wyjścia. Była żona nie pozwala mi zabrać córki na weekend, do czego mam pełne prawo - opowiada mężczyzna.
Z córką Ulą może widywać się od piątku do niedzieli, o tym mówi prawomocny wyrok sądu, który zapadł podczas sprawy rozwodowej. Do dziecka przyjechał z Warszawy. Żona jednak nie otwiera drzwi i nie chce mu umożliwić kontaktu z córką.
- To nie pierwszy raz. Całowałem tutaj klamkę już co najmniej kilkanaście razy. Miarka się przebrała - denerwuje się ojciec pięcioletniej Uli.
Na transparencie napisał: "Pani Magdo, proszę umożliwić naszej córce Uli normalny kontakt z ojcem".
- Chcę, żeby w końcu zaczęła przestrzegać prawa - mówi informatykNa miejsce w sobotę przyjechała policja.
- My jednak nie możemy matce odebrać dziecka. Mogliśmy tylko poinformować obie strony, jakie mają prawa i to zrobiliśmy - mówi Kamil Rynkiewicz z zespołu prasowego dolnośląskiej policji.
Nam, niestety, nie udało się porozmawiać z byłą żoną Pawła Lenartowicza. Nikt nie otworzył drzwi. Ojciec dziewczynki nie zamierza się poddać. Po powrocie do Warszawy chce złożyć wniosek do sądu o wyegzekwowanie kontaktów z dzieckiem. Chce też donieść do prokuratury na byłą żonę, że zastrasza dziewczynkę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?