- Niestety, żyjemy w mieście, w którym władze nie zauważają nas w normalnej, rowerowej wielkości - tłumaczył Cezary Grochowski z Wrocławskiej Inicjatywy Rowerowej. - Dlatego postanowiliśmy przybrać rozmiary samochodów. Być może to spowoduje, że ktoś dostrzeże, iż we Wrocławiu są tysiące cyklistów i trzeba ich traktować równie poważnie jak kierowców.
Wrocławscy rowerzyści pomysł podpatrzyli w Niemczech, gdzie w ten sposób walczono o prawa rowerzystów. Tam, szczególnie w dużych miastach się udało. Są dobrze zaplanowane ścieżki rowerowe, niskie krawężniki, wypożyczalnie i parkingi jednośladów.
Nasi rowerzyści dostali brawa od włoskiej wycieczki, której polska przewodniczka wytłumaczyła, o co chodzi. Przed samym wejściem do Sukiennic z drogi zjechał im nawet policyjny radiowóz. Ale na tym się skończyło, bo z ratusza nikt nie pofatygował się do manifestujących.
Dobra informacja jest taka, że miasto planuje zatrudnić w magistracie kolejnego, drugiego już fachowca od spraw rowerowych. Może on poprawi los miłośników dwóch kółek.
Święto roweru
Już w najbliższą niedzielę Święto Wrocławskiego Rowerzysty.
Wszyscy miłośnicy dwóch kółek spotykają się o godz. 11 na placu Solnym.
Cała kolumna cyklistów ruszy na bulwar Dunikowskiego (w zeszłym roku był 1 tys. osób!). Tam rozpocznie się wielki piknik: będą konkursy, znakowanie rowerów, stoiska z akcesoriami rowerowymi i ekojarmark.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?