- Musimy wytrzymać - mówi Marek Szpona, starosta oławski, który od wczesnego rana monitoruje sytuację. - Około godziny 16-17 Odra powinna osiągnać rekordową głębokość 770 centymetrów.
Przy moście w Oławie od 5 rano gromadzą się ludzie i obserwują rzekę. Najczęściej słychać tu pytanie: "Ile jest teraz?" i deklaracje: "Damy radę!".
Wbrew informacjom, które podaje część mediów, most na Odrze wciąż jest otwarty dla pieszych. Przypomnijmy, że od czwartkowego wieczoru nie jeżdżą już nim samochody, ale piesi wciąż mogą przechodzić na obie strony rzeki.
- I tak będzie prawdopodobnie dziś przez cały dzień - zapewnia starosta oławski, dodając, że decyzję o zamknięciu mostu dla pieszych trzeba będzie podjąć dopiero wtedy, gdy płynąca woda przelewałaby się przez przeprawę i zagrażała ludziom.
A do tego stanu brakuje jeszcze kilkudziesięciu centymetrów i prawdopodobnie nie dojdzie do takiej sytuacji.
Jeśli wały wytrzymają napór wody, Oława będzie bezpieczna. W tym momencie służby informują, że ziemne zapory przeciekają w kilkunastu miejscach w samej Oławie i jej okolicach.
Na szczęście nie są to groźne przecieki, a straż pożarna i wojsko na bieżąca je łatają.Najgorsza sytuacja panuje w Lipkach na granicy województw opolskiego i dolnośląskiego.Tam około 300 wojskowych i strażaków na trzy zmiany walczy z wyrwą w wale przeciwpowodziowym.
Na razie z sukcesem. Oławianie trzymają za nich kciuki, bo jeśli woda przedarłaby się tamtędy przez wał zagrożone są nie tylko podoławskie wsie, ale również sama Oława.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?