Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nikt nie odpowie za śmierć

Eliza Głowicka
Prokuratura ze Starego Miasta skierowała do sądu akt oskarżenia w sprawie śmierci podopiecznego izby wytrzeźwień przy ul.

Prokuratura ze Starego Miasta skierowała do sądu akt oskarżenia w sprawie śmierci podopiecznego izby wytrzeźwień przy ul. Sokolniczej.
Doszło do niej w sylwestra 2007 roku. Jedynym oskarżonym jest 44-letni bezdomny Grzegorz I. Odpowie jednak tylko za uszkodzenie ciała Krzysztofa Z., choć na początku był podejrzany o nieumyślne spowodowanie jego śmierci.
Biegli z zakładu medycyny sądowej orzekli jednak, że nie ma dowodu, iż bicie po twarzy i głowie doprowadziło do śmierci Krzysztofa Z.

Na początku sprawa wydawała się niemal oczywista. 30 grudnia 2007 roku policjanci przywieźli do izby wytrzeźwień pijanego Krzysztofa Z. Leżał w restauracji na Dworcu Głównym PKP. Lekarz nie stwierdził u niego żadnych obrażeń i delikwent trafił do jednej z sal. Było tam jeszcze 6 innych mężczyzn, m.in. bezdomny Grzegorz I.
Nad ranem, w czasie obchodu, lekarz stwierdził, że Krzysztof Z. nie żyje. Po obejrzeniu nagrań z kamer okazało się, że do Z. dwa razy podchodził Grzegorz I. i wykonywał jakieś ruchy rękami przy jego głowie.

Policjanci zatrzymali Grzegorza I. Prokurator postawił mu zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci mężczyzny. Nie przyznał się do winy. - Potwierdzał, że był bardzo pijany, ale zaprzeczał, by był agresywny i bił Krzysztofa Z. - mówi prokurator Iwona Zełep-Pęcherzewska.
Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną śmierci były obrażenia głowy. Zdaniem lekarza, urazy mogły powstać od pobicia. Okazało się jednak, że jeden z dwóch krwiaków - a to one bezpośrednio doprowadziły do śmierci - powstał kilkanaście lub kilkadziesiąt godzin wcześniej, zanim Krzysztof Z. trafił do izby wytrzeźwień. Drugi powstał później, ale nie ma dowodu, że za sprawą Grzegorza I.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska