Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wałbrzych: Na biedaszybach ma wyrosnąć las

Artur Szałkowski
W miejscu, gdzie były biedaszyby, sadzone są modrzewie
W miejscu, gdzie były biedaszyby, sadzone są modrzewie Dariusz Gdesz
Zmienia się krajobraz na terenach, gdzie jeszcze niedawno działały nielegalne szyby i kopano węgiel kamienny. Pracownicy Miejskiego Zakładu Usług Komunalnych w Wałbrzychu sadzą tam drzewa.

Ludzie, którzy wydobywali tu opał, drążyli głębokie doły i tunele w ziemi, a do ich zabezpieczania przed zawaleniem używali rosnących w pobliżu drzew. Przez to okolica zaczęła przypominać krajobraz księżycowy. Żeby znów zaczęła wyglądać ładnie i była bezpieczna, potrzebne są dziesiątki tysięcy drzew.

- Prace prowadzimy na obszarze około sześciu hektarów w dzielnicy Nowe Miasto - informuje Andrzej Lach, kierownik Miejskiego Zakładu Usług Komunalnych w Wałbrzychu. - Pięć lat temu biedaszyby na tym terenie zostały zasypane ziemią. Po ustabilizowaniu się gruntu, rozpoczęliśmy obsadzać go sadzonkami drzew.

Wcześniej podobne prace przeprowadzono na prawie 3 ha w dzielnicy Stary Zdrój. Na zdegradowanej ziemi sadzone są młode modrzewie, dęby szypułkowe, buki, klony i jawory. MZUK kupuje sadzonki od nadleśnictw. Tylko do obsadzenia 6 ha w dzielnicy Nowe Miasto potrzebnych będzie około 13 tysięcy drzewek.

Ocenia się, że dziś zjawisko nielegalnego wydobywania węgla w biedaszybach to margines. A jeszcze w latach 2002-2003 żyło z tego około trzech tysięcy osób. Teraz może kilkadziesiąt.

Sami kopacze twierdzą, że około trzystu. Przenieśli się również w inne części regionu, m.in. w okolice Boguszowa-Gorców. Na terenach, które dziś są porządkowane przez MZUK, już nie kopią węgla. A dzięki zalesianiu działki będą też bezpiecznie.

Intencje miałem dobre, ale okazało się, że dla mieszkających niedaleko ludzi to gigantyczny problem

Również w pobliskiej Nowej Rudzie pojawił się projekt zagospodarowania pozostałości po górnikach.

Chodzi o budowę toru motocrossowego na terenach należących kiedyś do kopalń. Najpierw wybór padł na jedną z pokopalnianych hałd. Siedmiohektarowego terenu jakiś czas temu użyczył miłośnikom motocrossu burmistrz Nowej Rudy.

- Intencje miałem dobre, ale okazało się, że dla mieszkających niedaleko ludzi to gigantyczny problem. Posypały się skargi na hałas - przyznaje burmistrz Tomasz Kiliński, który w końcu odebrał motocyklistom teren do jazdy.

Bartłomiej Tabin z Centrum Sportów Motorowych Halda Nowa Ruda nie ukrywa żalu do władz.

- To było dla nas idealne miejsce. Sporo pieniędzy zainwestowaliśmy, by przygotować teren - twierdzi i dodaje, że noworudzka hałda stała się miejscem popularnym wśród motocrossowców na całym Dolnym Śląsku.

Burmistrz Tomasz Kiliński deklaruje jednak pomoc w zdobyciu nowego terenu.

Sprzedali hałdę za pół miliona

Na hałdach kopalnianych można również zarobić. Niespełna dwa lata temu gmina Nowa Ruda sprzedała za ponad 500 tys. zł hałdę w Przygórzu. Zwałowisko zajmujące powierzchnię ponad 5 hektarów kupiła firma z Krakowa. Nabywca chce przerobić zawartość hałdy na sypki grys potrzebny do budowy dróg i autostrad. Właściciel deklaruje, że zwałowisko zniknie do końca 2012 r. Potem obszar będzie zrekultywowany. Przygórze zyska płaski teren, na przykład pod inwestycje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska