Ludzie, którzy wydobywali tu opał, drążyli głębokie doły i tunele w ziemi, a do ich zabezpieczania przed zawaleniem używali rosnących w pobliżu drzew. Przez to okolica zaczęła przypominać krajobraz księżycowy. Żeby znów zaczęła wyglądać ładnie i była bezpieczna, potrzebne są dziesiątki tysięcy drzew.
- Prace prowadzimy na obszarze około sześciu hektarów w dzielnicy Nowe Miasto - informuje Andrzej Lach, kierownik Miejskiego Zakładu Usług Komunalnych w Wałbrzychu. - Pięć lat temu biedaszyby na tym terenie zostały zasypane ziemią. Po ustabilizowaniu się gruntu, rozpoczęliśmy obsadzać go sadzonkami drzew.
Wcześniej podobne prace przeprowadzono na prawie 3 ha w dzielnicy Stary Zdrój. Na zdegradowanej ziemi sadzone są młode modrzewie, dęby szypułkowe, buki, klony i jawory. MZUK kupuje sadzonki od nadleśnictw. Tylko do obsadzenia 6 ha w dzielnicy Nowe Miasto potrzebnych będzie około 13 tysięcy drzewek.
Ocenia się, że dziś zjawisko nielegalnego wydobywania węgla w biedaszybach to margines. A jeszcze w latach 2002-2003 żyło z tego około trzech tysięcy osób. Teraz może kilkadziesiąt.
Sami kopacze twierdzą, że około trzystu. Przenieśli się również w inne części regionu, m.in. w okolice Boguszowa-Gorców. Na terenach, które dziś są porządkowane przez MZUK, już nie kopią węgla. A dzięki zalesianiu działki będą też bezpiecznie.
Intencje miałem dobre, ale okazało się, że dla mieszkających niedaleko ludzi to gigantyczny problem
Również w pobliskiej Nowej Rudzie pojawił się projekt zagospodarowania pozostałości po górnikach.
Chodzi o budowę toru motocrossowego na terenach należących kiedyś do kopalń. Najpierw wybór padł na jedną z pokopalnianych hałd. Siedmiohektarowego terenu jakiś czas temu użyczył miłośnikom motocrossu burmistrz Nowej Rudy.
- Intencje miałem dobre, ale okazało się, że dla mieszkających niedaleko ludzi to gigantyczny problem. Posypały się skargi na hałas - przyznaje burmistrz Tomasz Kiliński, który w końcu odebrał motocyklistom teren do jazdy.
Bartłomiej Tabin z Centrum Sportów Motorowych Halda Nowa Ruda nie ukrywa żalu do władz.
- To było dla nas idealne miejsce. Sporo pieniędzy zainwestowaliśmy, by przygotować teren - twierdzi i dodaje, że noworudzka hałda stała się miejscem popularnym wśród motocrossowców na całym Dolnym Śląsku.
Burmistrz Tomasz Kiliński deklaruje jednak pomoc w zdobyciu nowego terenu.
Sprzedali hałdę za pół miliona
Na hałdach kopalnianych można również zarobić. Niespełna dwa lata temu gmina Nowa Ruda sprzedała za ponad 500 tys. zł hałdę w Przygórzu. Zwałowisko zajmujące powierzchnię ponad 5 hektarów kupiła firma z Krakowa. Nabywca chce przerobić zawartość hałdy na sypki grys potrzebny do budowy dróg i autostrad. Właściciel deklaruje, że zwałowisko zniknie do końca 2012 r. Potem obszar będzie zrekultywowany. Przygórze zyska płaski teren, na przykład pod inwestycje.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?