Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna, II liga: Miedź i Ślęza muszą się przełamać. Test dla Górnika

Michał Sałkowski, Dawid Sołtys
Trener Janusz Kudyba poprosił o pomoc księdza
Trener Janusz Kudyba poprosił o pomoc księdza fot. Piotr Krzyżanowski
Legniczanom w wygranej ma pomóc wygrać wizyta księdza. W szlagierze II ligi Górnik zagra z Zagłębiem Sosnowiec.

Wiosną piłkarze Miedzi Legnica rozegrali osiem spotkań, z czego tylko jedno z nich wygrali. Podopieczni Janusza Kudyby nie potrafią pokonać rywali już od 20 marca, kiedy ograli Nielbę Wągrowiec 2:1.

Kudyba szkoleniowcem Miedzi jest od roku (dokładnie od 27 kwietnia 2009 r.) i z ławki trenerskiej poprowadził drużynę w 34 ligowych spotkaniach, czyli dokładnie tylu, ile gra się przez cały sezon w II lidze. Miedź miała w tym czasie wzloty i upadki, ale tak długiej serii bez zwycięstwa - jeszcze nie. Ostatni przegrany pojedynek z Czarnymi Żagań był szóstym kolejnym meczem bez wygranej. Trener i piłkarze nie potrafią racjonalnie wyjaśnić, dlaczego ich indolencja strzelecka jest tak wielka, a po każdym meczu powtarzają, że zagrali dobre zawody.

- Co spotkanie z bramkarzy rywali robimy bohaterów. Mamy mnóstwo stuprocentowych okazji strzeleckich, a nie potrafimy ich wykorzystać. Gramy naprawdę dobrze - przekonuje Vojislav Bakrac, kapitan Miedzi.

W ośmiu wiosennych spotkaniach legnicki zespół trafił do bramki rywali tylko cztery razy. Skoro piłkarze Miedzi rzadko wykorzystują stworzone przez siebie sytuacje i nie trafiają nawet do pustej bramki, to trener zdecydował, że pomóc może... ksiądz z kropidłem.
- W naszej szatni jest chyba szatan, bo nie wiem, dlaczego piłka nie chce wpaść do siatki rywali - mówi Kudyba. Kapłan poświęcił legnicką szatnię i teraz powinno być już tylko lepiej. Czy święcona woda przyniesie skutek, okaże się dziś (godz. 17), kiedy Miedź zmierzy się na wyjeździe z Elaną Toruń.

- Dwa najbliższe mecze są dla nas kluczowe. Musi nastąpić przełamanie - twierdzi szkoleniowiec legniczan.
Miedź po meczu z Elaną podejmować będzie w derbach Dolnego Śląska Ślęzę Wrocław. Na dziś Miedź i Ślęza zajmują kolejno przedostatnie i ostatnie miejsce w klasyfikacji obejmującej tylko wiosenne kolejki.

Tymczasem w środę punktualnie o godz. 20 w Sosnowcu dojdzie do pojedynku wagi ciężkiej. Naprzeciw siebie staną zespoły, które walczą ze sobą o drugie miejsce w tabeli, premiowane awansem na wyższą, pierwszoligową półkę. Walczą to mało powiedziane. Idą łeb w łeb. Zarówno Górnik Polkowice (druga lokata), jak i Zagłębie Sosnowiec (trzecia), zgromadziły na swoim koncie po 53 punkty.

- Nie muszę chłopakom w ramach mobilizacji puszczać fragmentów "Gladiatora". Nic z tych rzeczy. Oni zdają sobie sprawę z wagi tego meczu. Oczywiście może być remis i wtedy wszystko i tak rozstrzygnie się w ostatnich kolejkach tej rundy. Z drugiej strony, zwycięzca tego pojedynku będzie miał duży komfort i siłą rozpędu podejdzie do dalszych meczów bardzo wzmocniony - spekuluje trener Górnika Dominik Nowak.

W składzie beniaminka II ligi wciąż nie ma czeskiego stopera Petra Pokornego, który zmaga się z urazem mięśnia dwugłowego. Z drugiej strony, ofensywa wygląda naprawdę obiecująco. Kapitalną rundę rozgrywa skrzydłowy Damian Piotrowski (już 4 gole w tej rundzie), coraz śmielej sobie poczyna młody pomocnik Maciej Bancewicz. Ostatnio asystował przy bramce Piotrkowskiego w meczu z Elaną (1:0).

- Mówię o takich zawodnikach, że nie mają układu nerwowego. Nie podpala się. Potrafi zagrać niekonwencjalną piłkę. Wszedł w meczu z Zawiszą, zagrał naprawdę nieźle. Z Elaną wniósł sporo dobrego. Jeśli będzie nadal regularnie pracować, może być z niego dobry zawodnik - ocenia Nowak. Dalej trener Górnika wraca już do arcyważnego meczu z Zagłębiem: - Nie możemy cofnąć się za głęboko i pozwolić Zagłębiu grać swojej piłki. To my musimy się przy futbolówce utrzymywać jak najdłużej i prowadzić grę. Wykorzystać nasze atuty w ofensywie. Nie jedziemy tam, by kalkulować. W Sosnowcu chcemy wygrać - mówi twardo Nowak.

34 ligowe mecze (bez baraży) rozegrali zawodnicy Miedzi pod wodzą Kudyby. Wygrali 11 spotkań, 6 zremisowali, a 17 przegrali

W środę zagra też Ślęza Wrocław. Mający nóż na gardle podopieczni trenera Zbigniewa Mandziejewicza zmierzą się na wyjeździe z GKS Tychy (godz. 17). Ostatnia porażka 1:2 z Unią Janikowo, która także walczy o ligowy byt, bardzo skomplikowała sytuację Ślęzie. Teraz wrocławianie muszą nie tylko sami punktować, ale czekać też na wyniki innych meczów, choćby wspomnianego spotkania Miedzi z Elaną. Jedyne, co może napawać optymizmem, to fakt, że jesienią Ślęza w starciu z GKS-em zdobyła jeden z pięciu kompletów punktów w tym sezonie. Wygrała wtedy 1:0 po celnym strzale Zbigniewa Wójcika. Jeśli ktokolwiek ze Ślęzy myśli jeszcze o utrzymaniu, to jest to ostatni dzwonek, by odbić się od dna.

Środowe mecze zaległej 25. kolejki: Czarni - Lechia, GKS Tychy - Ślęza Wrocław (17), Raków - Tur, Polonia - Unia, Elana Toruń - Miedź Legnica (17), Zawisza - Ruch, Jarota - Bałtyk, Nielba - Olimpia, Zagłębie Sosnowiec - Górnik Polkowice (20).

Janusz Kudyba w Miedzi Legnica

34 ligowe mecze (bez baraży) rozegrali zawodnicy Miedzi pod wodzą Kudyby. Wygrali 11 spotkań, 6 zremisowali, a 17 przegrali. Bilans bramkowy 37:56.
39 punktów zgromadziła Miedź w II lidze, odkąd trenerem jest Kudyba. Jest to dorobek punktowy identyczny z tym, który legniczanie mieli na mecie poprzedniego sezonu. Dało im to wówczas 13. miejsce w II lidze.
19 goli piłkarze Miedzi zdobyli w pierwszych połowach meczów, odkąd trenerem jest Kudyba. W drugich odsłonach zdobyli 18 goli. (bilans za ten sezon to 16 bramek strzelonych w pierwszej połowie, a 9 bramek po przerwie).
15 razy Miedź za kadencji Janusza Kudyby nie potrafiła strzelić gola drużynie rywali.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska