Rekrutacja na studia trwa, ale już wiadomo, że chętnych będzie mniej niż miejsc, które na nich czekają. Nic dziwnego, że szkoły wymyślają coraz bardziej niezwykłe wabiki.
Wałbrzyska Wyższa Szkoła Zarządzania i Przedsiębiorczości oferuje żakom bezpłatne ubezpieczenie czesnego. Po co? Jak tłumaczą na uczelni, jeśli ubezpieczony straci możliwość opłacania studiów, zrobi to za niego ubezpieczyciel.
W wałbrzyskim zamiejscowym ośrodku Politechniki Wrocławskiej młodzi ludzie mogą natomiast wybrać kierunki mechaniczne (zamawiane przez ministerstwo). - Wtedy otrzymują 700 zł miesięcznego stypendium - wyjaśnia Andrzej Figiel, dyrektor uczelni.
Zamiejscowy Ośrodek Dydaktyczny Politechniki Wrocławskiej w Bielawie oferuje studentom darmową komunikację po mieście i z pobliskiego Dzierżoniowa, a także bezpłatny wstęp na Pływalnię Miejską "Aquarius" i do studia odnowy biologicznej.
Dolnośląska Wyższa Szkoła Przedsiębiorczości i Techniki w Polkowicach zachęca do studiowania w trybie dziennym bezpłatnym, pierwszym rokiem nauki.
Specjalne bonusy mają też młodzi polkowiczanie, którzy zdecydują się kształcić w swoim mieście. Otrzymują stypendia socjalne i motywacyjne. Łącznie nawet 750 złotych. To oznacza, że zdolny, niezbyt dobrze sytuowany student może tu uczyć się za darmo i jeszcze zostanie mu na drobne wydatki.
Maturzyści na te akcje promocyjne patrzą z zainteresowaniem. - Jeszcze nie wiem, gdzie będę studiować, bo to zależy od tego, jak pójdzie mi matura, ale podoba mi się, że mamy tak duży wybór - mówi Jacek Jankowski, maturzysta ze Świdnicy.
Wybór rzeczywiście jest i to nie tylko w promocjach. W tym roku mamy też prawdziwy wysyp nowych kierunków. Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Wałbrzychu otwiera kierunek kosmetologii, architektury krajobrazu oraz bezpieczeństwa i higieny pracy.
Jeleniogórskie Kolegium Karkonoskie w przyszłym roku akademickim uruchomi dwa nowe kierunki studiów. Pierwszy to inżynieria bezpieczeństwa. Ma kształcić specjalistów zajmujących się budową systemów alarmowych. A drugi?
Maturzyści na akcje promocyjne patrzą z zainteresowaniem
- Ponieważ nigdzie w pobliżu nie ma dziennikarstwa i komunikacji społecznej zdecydowaliśmy się i na taki kierunek - mówi Grażyna Malczuk, kanclerz uczelni. Planuje, że na obu znajdzie się po 75 osób.
Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Legnicy w nowym roku akademickim proponuje natomiast studia filologiczne licencjackie z germanistyki, anglistyki i rusycystyki.
Mimo tych wszystkich zabiegów wiele szkół będzie miało problem z naborem. Co gorsze, z danych Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju wynika, że niż demograficzny zdziesiątkuje polskie uczelnie.
Do 2020 roku liczba studentów zmniejszy się aż o 700 tysięcy. a rynku zostaną tylko elitarne uczelnie i mocne szkoły zawodowe.
- Dziś jest tak, że każda szkoła, niezależnie od tego, jak się nazywa i jakim potencjałem dysponuje, ma ambicje kształcenia naukowców - komentuje profesor Tadeusz Luty, były rektor Politechniki Wrocławskiej. - Nawet uczelnie zawodowe, niepubliczne. W rezultacie kształcimy ludzi na niskim poziomie i nieprofesjonalnie.
Współpraca: AAG, RS, PG
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?