Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Witold Lutosławski i inni ludzie muzyki w wywiadach Ewy Kofin

Magdalena Talik
Książka ukazała się nakładem Oficyny Wydawniczej ATUT
Książka ukazała się nakładem Oficyny Wydawniczej ATUT Fot. archiwum
Do księgarń trafił tom Ich słowa Ewy Kofin. To zebrane w formie książkowej rozmowy, jakie ceniona wrocławska krytyk przeprowadziła w latach 1963-1996 głównie dla wrocławskiego miesięcznika Odra, ale także dla Słowa Polskiego i dwutygodnika Ruch Muzyczny.

Teksty Ewy Kofin i troska o wysoki poziom kultury muzycznej we Wrocławiu miały ogromną siłę oddziaływania. To za sprawą jej interwencji do Wrocławia przyjechał w latach sześćdziesiątych dyrygent Andrzej Markowski. Został dyrektorem filharmonii, ale przede wszystkim stworzył jeden z najważniejszych dziś polskich festiwali - Wratislavię Cantans.

Już na wstępie tomu autorka Ich słów zaznaczyła, że niezwykle istotne było utrwalenie w pamięci zbiorowej wypowiedzi artystów wielkiej rangi. W dużej mierze tych, którzy już odeszli. Znajdziemy więc zapis spotkań z najwybitniejszymi z panteonu polskich kompozytorów XX wieku - Witoldem Lutosławskim czy Tadeuszem Bairdem, ale i z nieodżałowanymi artystami - pianistą Światosławem Richterem czy śpiewakiem Bernardem Ładyszem. Fascynująca jest rozmowa z wydawałoby się mało istotną postacią - Wolfgangiem Ebertem, reżyserem realizowanych dla telewizji koncertów muzyki poważnej.

Rozmowa m.in. z Bernardem Ładyszem nie spodobała się cenzorowi

Rozmówcy Ewy Kofin to ludzie fascynujący. Jedni bardziej temperamentni, ekstrawertyczni, medialni. Inni, hermetyczni, wyciszeni, bywa, że i rozgoryczeni. Podczas gdy np. dyrygent Kazimierz Kord okazał się wymarzonym partnerem do rozmowy, opowiadającym ze swadą, zupełnie inny scenariusz towarzyszył spotkaniu ze Światosławem Richterem. Rosjanin sprawiał wrażenie człowieka, którego niełatwo otworzyć, precyzyjne pytania zbywał jednozdaniową odpowiedzią.

Takim rozmówcom trzeba poświęcić wiele czasu i cierpliwości. Wytrwałość Ewy Kofin została nagrodzona rozbrajająco szczerą konkluzją artysty o tym, że spora część jego recitalu to teatr. Niemożliwością jest grać zawsze świeżo, trzeba więc stwarzać pozory, nie ma na to rady - przyznał Richter.

Antywywiadem nazwała Ewa Kofin jedną z dwóch zamieszczonych w książce rozmów z Bernardem Ładyszem. Wybitny polski bas pozwolił sobie na gorzką, choć wciąż zadziwiająco aktualną refleksję o solistach scen operowych, ich zarobkach i skandalicznych warunkach pracy. Minorowy ton wypowiedzi basa błyskawicznie odnotował cenzor i rozmowa nie ukazała się drukiem. Podobny los (choć tu akurat przeszkodziło wprowadzenie stanu wojennego) spotkał najdowcipniejszą w tomie wielogłosową dyskusję z azjatyckimi skrzypkami, uczestnikami Konkursu Wieniawskiego, tłumaczoną m.in. ze słownikiem polsko-japońskim w ręku.

Ciekawym i osobnym wątkiem są w rozmowach poruszane przez artystów problemy. Okazuje się, że niektóre pozostały aktualne do dziś.

W 1975 roku Andrzej Markowski ubolewał: Kiedyż Wy wreszcie będziecie mieli normalny gmach Filharmonii? Budowa Narodowego Forum Muzyki powinna rozwiązać ten problem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska