Za całokształt twórczości nagrodzono Piotra Sommera, poetę, tłumacza i redaktora naczelnego "Literatury na Świecie".
- Bardzo mocno wpływa na kształt poezji - podkreślił prof. Jacek Łukasiewicz, przewodniczący jury. - Teraz mam kształt i jestem cały uformowany. Jeśli będę mieć kształt, będę spokojniejszy? Myślę, że będę bardzo niespokojny - żartował poeta, odbierając nagrodę, czyli czek na 100 tys. zł i statuetkę Silesiusa.
Za książkę roku, czyli "Powietrze i czerń", nagrodzony został Piotr Matywiecki. Tom opublikowało Wydawnictwo Literackie, a wydawca w imieniu autora, który akurat przebywa w Stanach Zjednoczonych, odebrał czek na 50 tys. zł. Najlepszym debiutantem okazał się Jakobe Mansztajn, autor tomu "wiedeński high life" (wyd. "Portret"). Z Wrocławia wyjechał bogatszy o 20 tys. zł.
Kto by nie wygrał, będzie to triumf literatury
- Nie spodziewałem się ani nagrody, ani nawet nominacji - wyznał Mansztajn. - Kto by nie wygrał, będzie to triumf literatury - dodawał.
Galę Silesiusa wyreżyserował Konrad Imiela, prezentując wiersze interpretowane przez artystów Capitolu w bezpretensjonalnej, nieprzysłaniającej poezji, za to pięknej scenografii Michała Hrisulidisa. Usłyszeliśmy też nagrane głosy nominowanych poetów, opowiadający obrazki ze swego życia poezją.
- Po 2016 Silesiusa też będziemy przyznawali - zamknął wieczór Rafał Dutkiewicz, przypominając, że Wrocław kandyduje do miana Europejskiej Stolicy Kultury w 2016 roku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
