Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybuchowy finał Festiwalu Bachowskiego

Magdalena Talik
Karamazov pewnie byłby znany tylko w kręgach specjalistów od muzyki dawnej gdyby nie współpraca ze Stingiem
Karamazov pewnie byłby znany tylko w kręgach specjalistów od muzyki dawnej gdyby nie współpraca ze Stingiem Materiały organizatora
Erin Karamazov, nadworny lutnista Stinga, wystąpi w piątek w Świdnicy

Finałowy weekend na Festiwalu Bachowskim w Świdnicy zapowiada się równie wybuchowo, co inauguracyjny. Wystąpi znany z płyty Stinga lutnista Erin Karamazov. Przypomnijmy, że na otwarcie dolnośląskiej imprezy Jan Tomasz Adamus zaserwował melomanom spektakl operowy "Wesele Figara" Wolfganga Amadeusza Mozarta w reżyserii słynnego aktora Jana Peszka.

Niektórych mogło zaszokować, że przedstawienie pokazano w ewangelickim Kościele Pokoju. Wystarczy jednak przekroczyć próg świątyni i zobaczyć loże, empory czy galerie (zbudowane dla pomieszczenia większej grupy wiernych), by mieć wrażenie, że jesteśmy w barokowym teatrze.

W piątek z głównego festiwalowego miejsca - Kościoła Pokoju, przenosimy się do kościoła św. Katarzyny we wsi Makowice blisko Świdnicy. Recital zagra tam pochodzący z Sarajewa lutnista Erin Karamazov. Artysta być może byłby znany wyłącznie w kręgach specjalistów od muzyki dawnej, gdyby nie to, że pewnego dnia we Frankfurcie został przedstawiony Stingowi. Prezentacji dokonał nadworny gitarzysta Stinga - Dominic Miller, a Karamazov zagrał wtedy angielskiemu wokaliście toccatę i fugę d-moll Bacha. Podczas późniejszej rozmowy lutnista wspomniał o Johnie Dowlandzie, słynnym angielskim kompozytorze epoki elżbietańskiej.

Sting nie znał wtedy jego pieśni. Ale już kilka miesięcy później zaprzyjaźnił się z Karamazovem i podjął decyzję, że chce z nim nagrać utwory XVI-wiecznego twórcy. Płyta "Songs From The Labirynth" okazała się ogromnym sukcesem, choć krytycy narzekali, że Sting nie ma odpowiedniego głosu, by wykonać pieśni. Karamazov zebrał natomiast mnóstwo pochwał.
Jak gra rozsławiony przez Stinga lutnista, przekonamy się w piątek o godzinie 19. Bilety kosztują 15 zł i 20 zł.

W sobotę natomiast wracamy do Kościoła Pokoju, a finałowy wieczór spędzimy z udziałem francuskiej L'Arpeggiaty, jednej z najbardziej zaskakujących grup muzyki dawnej, bo grającej nie muzykę dworską, ale ludową i tradycyjną. Zespół szturmem zdobył rynek muzyczny dzięki płycie "La Tarantella. Antidotum Tarantulae", która została zainspirowana neapolitańskim tańcem tarantellą (miał leczyć skutki ukąszenia pająka tarantuli).

Genialna wokalistka Lucilla Galeazzi potrafiła na krążku oddać śmiertelne rzężenie umierającego, a gitarzysta Marcello Vitale nadawał rytm całości. W Świdnicy zobaczymy nie tylko wokalistkę, ale też szefową L'Arpeggiaty - lutnistkę Christinę Pluhar. Program będzie improwizowany, ale z pewnością pojawią się też kompozycje ze słynnego albumu. Początek koncertu o godzinie 19.30. Bilety kosztują 15 zł i 25 zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska