Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Legendarne reklamy z lat 60. świecą w muzeum

Jacek Antczak
Lew zapraszający do zoo to klasyka wrocławskiego neonu
Lew zapraszający do zoo to klasyka wrocławskiego neonu Ilona Karwińska
Wrocławskie neony są najoryginalniejsze w Polsce, zabawne i sympatyczne - mówi Ilona Karwińska, autorka wystawy "Polski neon". Wernisaż odbędzie się dziś o 17.30 w Muzeum Architektury (wystawa potrwa do 13 czerwca).

Trafiły tu zdjęcia kilkudziesięciu najciekawszych neonów z lat 60. i 70. XX wieku, które mieszkająca w Anglii autorka dokumentowała, wędrując po Polsce. Na ekspozycji zobaczymy trzy wrocławskie "dzieła sztuki neonowej" - lwa z zoo, złodziei skradających się przy napisie "Ubezpiecz się w PZU" oraz zielony "Daes" z pl. Kościuszki. W albumie - opowieści o fenomenie polskich napisów świetlnych - będzie 10 neonów z Wrocławia.

- Trzeba neony upamiętniać, bo znikają z dnia na dzień. Ktoś otwiera inny sklep i stary neon wyrzuca do śmieci, nie zważając na to, że on wrósł w pejzaż i historię miasta, a ludzie go lubią - wyjaśnia autorka, która kilka neonów uratowała w ostatniej chwili. "Ambasadora" i "Berlin" niemal wyciągnęła ze śmietnika. Jeżdżą teraz z nią po świecie i rozbłyskują podczas wystawy "Polski neon".
Do Wrocławia przyjechały z Luksemburga. - W Poznaniu i Warszawie mam asystentów, którzy co jakiś czas sprawdzają, czy legendarne neony jeszcze świecą - zapewnia Ilona Kar-wińska. Po tym, jak kilka lat temu przygotowała wystawę i album poświęcone warszawskim neonom, dostała setki mejli od ludzi z całego kraju, którzy informowali o najciekawszych neonach i forach internetowych ich wielbicieli.

Jeden z pierwszych sygnałów dostała z Wrocławia. Michał Duda z Muzeum Architektury, kurator wystawy i "maniak neonowy", nie pozwala zgasnąć żadnemu z neonów w mieście. - Ostatnio rozmawialiśmy z PKP. Obiecali, że podczas remontu dworca neonu "Kasy biletowe" nie wyrzucą. Przypilnujemy - zapewnia. - Interesuje mnie świetne wzornictwo i typografia, które stosowano w starych neonach. One pokazują, że szarość i mrok PRL-u można było trochę rozświetlić - dodaje kurator wystawy, który ma w planach stworzenie we Wrocławiu galerii neonów - jedynej takiej na świecie.

- Świetnym miejscem byłby pasaż między ulicami Ruską a św. Mikołaja, gdzie działa firma "Reklama", która od kilkudziesięciu lat tworzy wrocławskie neony. Bywało, że zatrudniała 150 osób - opowiada Michał Duda. Pierwsze rozmowy z urzędem miejskim są obiecujące. Autorka i kurator "Polskiego neonu" zdradzają, że na wystawę wybrali lwa, choć po niedawnym liftingu jego wąsy zamieniły się w trójkąty - taka była wizja plastyka odnawiającego logo zoo. I że słynny złodziej z placu Kościuszki też świeci inaczej niż kiedyś. Niegdyś rozbłyskiwała jedna postać za drugą i dzięki temu było widać, jak się włamywacz skrada. Teraz świecą się wszyscy złodzieje naraz.

Pomysłową kontynuację tradycji neonowej jest też "Daes". Przez lata przy Kościuszki świeciła "Desa". Gdy firmę przejęli prywatni właściciele, zmienili nazwę antykwariatu i przestawili literki w legendarnym neonie.

Który z wrocławskich neonów jest najpiękniejszy, a który powinien zniknąć? Podyskutuj na naszej stronie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska