Sporo rodziców o tym pamięta, ale - jak sami mówią - tego dnia nie da się myśleć tylko o dziecku. Trzeba też pamiętać o rodzinie, o tradycji.
- Dziś już nie da się ominąć przyjęcia, ale chodzi o to, by wszystko pogodzić - mówi Agnieszka Winiszewska z Legnicy, mama Bartosza, który do Pierwszej Komunii idzie 16 maja.
- Zapowiedziałam już rodzinie, żeby nikt nie kupował mojemu Pawełkowi drogich prezentów. Chcę, żeby wiedział, że chodzi o przyjęcie Pana Jezusa, a nie o kosztowne upominki - dodaje Małgorzata Przerywacz z Legnicy.
Obu mamom zależy na dobrym przygotowaniu dzieci do tego sakramentu. O to zabiega właśnie ks. Wiesław Walendzik, proboszcz parafii pw. św. Jadwigi, na terenie której mieszkają legniczanki. Duchowny zaproponował, by dzieci, które mają iść w maju do Pierwszej Komunii, pierwszy raz spowiadały się już w lutym. Dlaczego?
- By dzieci bardziej uświadomiły sobie wagę tego sakramentu. Spowiedź przeżywana dzień przed Pierwszą Komunią jakoś się zaciera, a ja chciałbym, by zapadła im w świadomość, by nauczyły się ją doceniać i właściwie przeżywać - wyjaśnia ks. Wiesław Walendzik. - Tym bardziej że nigdzie nie jest napisane, że Komunię św. trzeba przyjąć zaraz po spowiedzi.
Dziś już nie da się ominąć przyjęcia, ale chodzi o to, by wszystko pogodzić
Proboszcz podkreśla, że nie są to jego wymysły. Czerpie z doświadczenia innych duszpasterzy. Choć jest chyba jedynym księdzem stosującym taką praktykę w diecezji, ma poparcie biskupa Stefana Cichego, który nieraz spotykał się z takim podejściem do pierwszej spowiedzi w archidiecezji katowickiej. W Legnicy ksiądz Walendzik zaskakuje nie tylko rodziców, ale i innych duchownych.
- Widzę nieraz to zdziwienie, gdy w czasie rekolekcji dzieci przystępują do swojej drugiej czy trzeciej spowiedzi u innych księży. Pierwszy raz dzieci spowiadają się oczywiście u mnie. Staram się im pomagać, by poczuły tę wielką miłość Chrystusa, który przebacza winy - opowiada kapłan.
Rodzice dali się przekonać i wyrazili zgodę na wcześniejszą spowiedź swoich dzieci.
- Widzimy, że one naprawdę poważnie podchodzą do spowiedzi, bardziej ją przeżywają - mówi Małgorzata Przerywacz.
- Na początku był szok, jak to zwykle bywa, gdy spotykamy się z czymś nowym, ale teraz patrzę na to bardzo pozytywnie - dodaje Agnieszka Winiszewska.
Rodzicom spodobało się, że ksiądz kazał dzieciom spisać grzechy na kartce, a po spowiedzi je spalić w obecności rodziców. - Nasz synek miał poczucie, że jest naprawdę oczyszczony - mówi mama Pawełka.
Ks. Walendzik podkreśla, że przygotowanie do Pierwszej Komunii to ważny czas dla całej rodziny. Nie tylko dla dziecka.
Ile wydają rodzice na strój i przyjęcie? Za ile rodzina kupuje prezenty?
Strój to wydatek od kilkuset do kilku tysięcy zł.
W wielu parafiach dzieci idą do Pierwszej Komunii w albach (ok. 100-120 zł), do których są potrzebne dodatki. Dla dziewcząt: buty (od 30 zł), torebka (od 10 zł), rękawiczki (od 20 zł), wianek
(od 50 zł). Ceny za sukienkę komunijną są bardzo zróżnicowane - od 100 zł nawet do tysiąca zł. Standardowo: 500-700 zł.
Dla chłopca: garnitur (od 200 do 400 zł), koszula (ok. 30-50 zł), krawat na gumkę (10-15 zł) lub kaskadowy (40-50 zł), buty (od 50 do 120 zł). Część mam funduje córce uczesanie u fryzjera (od 70 do 130 zł) i makijaż u kosmetyczki (od 15 do 50 zł).
Bywa, że rodzice przesadnie dbają o szczegóły. Jedna z lubinianek posłała córkę na operację plastyczną uszu, bo dziewczynka miała je odstające i źle wyszłaby na zdjęciach. To skrajny przypadek. W legnickiej parafii św. Jadwigi za namową księdza rodzice starszych dzieci przekazali młodszym alby komunijne za symboliczną cenę.
Jedna z lubinianek posłała córkę na operację plastyczną uszu
Przyjęcie w restauracji kosztuje średnio od 70 zł do 130 zł za osobę.
Impreza na 25 osób to wydatek ok. 3 tys. zł. Restauracje rezerwują terminy już od września, gdy tylko rodzice poznają datę Pierwszej Komunii. Przyjęcie dla kilku osób w domu to też spory wydatek, nawet tysiąc złotych. Restauratorzy potwierdzają, że coraz częściej przyjęcia komunijne odbywają się bez alkoholu.
Właściwy prezent to wyzwanie zwłaszcza dla rodziców chrzestnych. W sklepach ze sprzętem elektronicznym krewni dzieci zostawiają fortuny.
Niemal obowiązkowe są urządzenia takie jak: laptopy (od 1200 zł), MP4 (180-2 tys. zł), konsole PSP (od 570 do 1 tys. zł), rowery (700-800 zł), cyfrowe aparaty fotograficzne (od 250 zł), telefony komórkowe (od 100 zł. Zabłysnąć można aparatem z ekranem dotykowym czy centrum wideo za ok. 850 zł). Wciąż dobrym prezentem są zegarki, ale najbardziej popularne to np. z Hanną Montaną (ok. 40 zł).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?