Nowy Targ na nowo - plac ze lśniącym obliczem

To już pewne. Wrocławski plac Nowy Targ do 2013 roku, przynajmniej na powierzchni, zmieni się nie do poznania. Zapomniane, szare i całkowicie puste dzisiaj miejsce znów będzie miało handlową funkcję, dzięki której mieszkańcy miasta z chęcią spędzą tu wolny czas.

- To będzie plac publiczny przyjazny dla turystów i przyciągający wrocławian - zapewnia Piotr Fokczyński, dyrektor wydziału architektury i budownictwa w urzędzie miejskim.
Nowy Targ nadal ma być głównie deptakiem, ale wreszcie nie będzie jedynie traktem, przez który przechodnie przemykają w stronę Hali Targowej, Ostrowa Tumskiego czy Rynku. Wreszcie będzie się tu gdzie zatrzymać na dłużej. Nie tylko w czasie wizyty w urzędzie miejskim.

W obrębie placu powstaną nowoczesne parterowe pawilony handlowe, w których mieszkańcy i turyści zrobią zakupy czy zjedzą coś w niewielkich knajpkach. - Chcieliśmy w jakiś sposób nawiązać do pomysłów architektonicznych z lat 50., promujących przeznaczenie handlowo-usługowe placu - wyjaśnia Roman Rutkowski, autor zwycięskiej koncepcji przebudowy powierzchni placu.
Nie zabraknie przenośnych stoisk podobnych do tych, na jakich wrocławianie kupują w czasie jarmarków organizowanych w Rynku i na placu Solnym. - Składane targowisko będzie demontowane podczas większych imprez kulturalnych czy koncertów, które chcemy w przyszłości również organizować na placu - wyjaśnia Piotr Fokczyński.

Plac będzie pełen zieleni. Nie zabraknie już obecnych trawników, ale wrocławianie będą mogli tu odpoczywać w cieniu drzew. Szpaler roślin stanie od strony siedziby urzędu miejskiego. Być może powstanie także niewielki ogród. Do dyspozycji turystów będzie punkt informacyjny.
Prawdziwą perłą i zwieńczeniem przebudowy ma być jednak nowa fontanna. Jednym z pomysłów miasta jest odtworzenie stojącej tu przez ponad dwieście lat fontanny Neptuna autorstwa Johanna Adama Karingera. Powstały w 1732 roku wodotrysk z dumnym posągiem Boga Morza na cokole został całkowicie zniszczony podczas obrony Festung Breslau w 1945 roku. Konkurs na formę fontanny ma zostać jednak dopiero rozpisany.

Wciąż nie jest, niestety, przesądzona rewitalizacja istniejących kamienic.

Wciąż nie jest, niestety, przesądzona rewitalizacja istniejących kamienic. Miasto chce odnowić elewacje budynków postawionych w latach 60. w miejscu dawnej ul. Drewnianej oraz od strony ul. Jodłowej i ul. Piaskowej. Ale wciąż nie ma konkretnych planów, dlatego otoczenie placu nie zmieni się przed odremontowaniem samej jego powierzchni. Wielu wrocławian sceptycznie odnosi się do takiego rozwiązania i chce, by bloki wokół Nowego Targu zostały jak najszybciej wyburzone. Wśród zwolenników takiego pomysłu słychać nawet opinie, że to, co wzniesiono pół wieku temu przy Nowym Targu, to "betonowy gwałt". Spór toczy się już od wielu lat, ale przybrał na sile, gdy ostatnio głośniej zaczęto mówić o przebudowie placu.

Zanim jednak plac przejdzie metamorfozę, pod jego powierzchnią powstanie pod-ziemny parking. Miasto chce, by powstało tu minimum 330 miejsc postojowych, a wykonawca zarządzał parkingiem przez kolejne lata. Jeśli jednak zmiany na Nowym Targu będą jedynie powierzchniowe, plac może nigdy nie odzyskać dawnego klimatu. Sama inwestycja bez parkingu podziemnego i kosztów fontanny, na którą rozpisany zostanie osobny przetarg, ma pochłonąć 17 mln zł.

- W sensie graficznym zachowane będą wszystkie przedwojenne idee placu. Miejsce znów będzie miało swoją funkcję i przeznaczenie, ale w przyszłości konieczne będzie odnowienie elewacji istniejących wokół budynków lub ich przebudowanie - kończy architekt Roman Rutkowski.