Tym, którzy nie byli w Trójmieście, spieszę wyjaśnić, że SKM to żółto-niebieskie pociągi (takie u nas jeżdżą do Kłodzka czy Jeleniej Góry), które na Pomorzu łączą Wejherowo z Gdańskiem Głównym. Po drodze mają aż 50 przystanków! Co więcej, na całym odcinku SKM ma wydzielone tory i nie musi czekać ani na dalekobieżne pociągi, ani tym bardziej na samochody czy tramwaje.
To właśnie dzięki temu co roku obsługuje blisko 20 proc. ruchu w całej aglomeracji Trójmiasta. Dzięki nowym biletomatom, na wielu stacjach każdy, również obcokrajowiec, bez problemu kupi bilet. Niestety, nie każdy, w tym także Polak, wie, że trzeba go skasować jeszcze na peronie przed wejściem do pociągu. Brakuje jasnej informacji o tym ważnym obowiązku.
Są plany, by do 2012 roku powstały nowe linie SKM, m.in. do stadionu i lotniska. Jednak na razie brakuje konkretów i wątpliwe, czy w ciągu dwóch lat uda się zrealizować ten pomysł. Ciekawostka: większość składów kursujących jako SKM powstała we wrocławskim Pafawagu.
Jeśli mamy czas, po Gdańsku i Trójmieście możemy także podróżować własnym samochodem. Jednak sam sprawdziłem, że najlepiej to robić w weekendy oraz od poniedziałku do piątku w godz. od 20 do 5 nad ranem. Wtedy na głównej trasie przecinającej Gdańsk, Sopot i Gdynię można nawet zaobserwować zieloną falę. Ale o godz. 16 podróż własnym autem z Gdańska do Gdyni trwała półtorej godziny (SKM - 35 minut).
Gdańsk ma sporo planów na rozbudowę dróg, ale nigdzie nie ruszyły jeszcze prace budowlane. Chodzi o dodatkowe połączenia lotniska z centrum Gdańska i dalej ze stadionem (tzw. Nowa Słowackiego) oraz wyjazd z miasta do południowej obwodnicy (Trasa Sucharskiego). Obu inwestycji miasto nie zdąży zakończyć do 2012 r. i kierowcy na Euro skorzystają z nich tylko częściowo. A dla Gdańska, który w 2012 r. będzie miał dwie obwodnice, właśnie wyjazd na nie będzie kluczowy.
"Piii". Dziękuję, bilet jest ważny
Konia z rzędem przyjezdnemu, który w pierwszy dzień rozszyfruje komunikację miejską w Trójmieście. Ja po kilku dniach zrozumiałem, że dojazd autobusem z Gdyni do Gdańska i w przeciwną stronę graniczy z cudem. Komunikacja miejska obu miast dociera co najwyżej do Sopotu, gdzie trzeba się przesiadać i kasować nowy bilet.
20 proc. mieszkańców Trójmiasta porusza się po aglomeracji Szybką Koleją Miejską
No chyba że jest się mieszkańcem Trójmiasta i ma się tak zwany bilet metropolitalny. To karta z elektronicznym chipem, która, w zależności od rodzaju, uprawnia do przejazdu różnymi środkami transportu. Dzięki najdroższej karcie możemy korzystać z kolei SKM, autobusów, trolejbusów i tramwajów. I to w obrębie całego Trójmiasta. Szok przeżyłem w gdańskim tramwaju. Właściwie tylko ja wręczyłem kontrolerowi papierowy bilet. Ogromna większość miała karty z chipem, a elegancko ubrany "kanar" dzięki specjalnemu komputerkowi odczytywał, czy bilet jest ważny. Sygnał "piii" potwierdzał, że pasażer nie oszukuje.
Rower przypnij do poręczy
Rower to w Gdańsku popularny środek lokomocji. Ścieżki rowerowe, choć w sumie mają podobną długość co we Wrocławiu, tworzą bardziej zwartą sieć i łatwiej dostać się nimi do centrum. Przez ścisłe centrum, obok popularnego Długiego Targu, prowadzi ulica Ogarna, na której wyznaczono wygodne ścieżki rowerowe przecinające zabytkowe centrum. Ale w Gdańsku brakuje parkingów rowerowych, które na każdym kroku mamy we Wrocławiu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
