Zwierzę przegrzało się i zmarło w męczarniach. Działo się to w centrum Złotoryi. Z bagażnika zaparkowanego opla astry przechodnie usłyszeli przeraźliwe wycie psa. Auto stało w słońcu, było mocno nagrzane. Ludzie zawiadomili policję. Funkcjonariusze po przyjeździe natychmiast wyważyli drzwi bagażnika.
- W samochodzie panował ukrop - kilkadziesiąt stopni - opowiada Piotr Klimaszewski ze złotoryjskiej policji. - Pies bardzo cierpiał, był prawie nieprzytomny. Niestety, nie udało mu się pomóc i chwilę po wyciągnięciu z bagażnika zwierzę zdechło.
Zwłoki psa przewieziono do Wrocławia. Po przeprowadzeniu sekcji zwłok biegli ustali, że przyczyną śmierci było przegrzanie.
Właścicielką psa była 37-letnia mieszkanka Oleśnicy. Nie chciała powiedzieć, dlaczego zamknęła zwierzę w bagażniku auta. Prawdopodobnie w takich warunkach wiozła je przez kilkadziesiąt kilometrów. Złotoryjscy policjanci postawili jej zarzut doprowadzenia do śmierci psa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?