Prokuratura wystąpiła do komendanta wojewódzkiego o przeprowadzenie dodatkowych zajęć dla mundurowych.
Chodzi przede wszystkim o to, by potrafili odróżnić człowieka pijanego od chorego na cukrzycę.
16 maja opisaliśmy historię Dariusza Wrony, cierpiącego na cukrzycę mieszkańca małej podwrocławskiej wioski. W lutym mężczyzna jechał małym fiatem. Nagle, pod Wołowem, zasłabł. Zjechał na pobocze. Próbował wydostać się z auta. Chciał sięgnąć po butelkę z napojem. W tym momencie poczuł, że ktoś zakłada mu kajdanki.
Policjanci wrzucili go do radiowozu, myśląc, że jest pijany. Tymczasem kierowca umierał. Do dramatu nie doszło, bo na miejscu pojawił się ojciec pana Dariusza i ubłagał policjantów, by pozwolili podać synowi coś słodkiego do picia.
Prokuratura uznała, że nie ma dowodów, by funkcjonariusze popełnili przestępstwo. A pomyłka, która mogła się skończyć tragicznie, to nie wina funkcjonariuszy, lecz ich przełożonych i złego programu szkolenia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?