Nie da się jednak uniknąć pytania - komu przerwa w rozgrywkach pomogła, a komu zaszkodziła. Ale z drugiej strony nie znajdzie się nigdy jednoznacznej na to pytanie odpowiedzi. Jeżeli chodzi o Śląsk, to z całą pewnością poprawiła się sytuacja kadrowa zespołu. Co prawda Marek Gancarczyk oraz Amir Spahić byli w kadrze na pojedynek z Wisłą w pierwotnym terminie, ale w ich przypadku czas działa na korzyść i każdy kolejny tydzień treningów to szansa na powrót do wysokiej formy.
Lekkie urazy zdążyli wyleczyć również Łukasz Madej, Krzysztof Ulatowski i Antoni Łukasiewicz. Nie udało się natomiast rozwiązać problemu napastników, bo tak naprawdę nie można było tej kwestii rozwiązać.
Z Wisłą ze względu na kartki nie mogą wystąpić Vuk Sotirović i Tomasz Szewczuk. Z nominalnych napastników pozostaje więc tylko Przemysław Łudziński. Problem w tym, że od powrotu z wypożyczenia do Piasta Gliwice nie może on przekonać do siebie trenera Tarasiewicza. Wszystko więc wskazuje, że w ataku Śląska w pojedynku z Wisłą zagra Piotr Ćwielong, który jeszcze jesienią bronił barw Białej Gwiazdy.
I to ma być jego największym atutem w dzisiejszym meczu. Ćwielong nie imponuje warunkami fizycznymi, ale trener Ryszard Tarasiewicz liczy, że zna na tyle dobrze mocne i słabe strony defensorów mistrzów Polski, iż uda mu się ich przechytrzyć.
- W swojej karierze byłem już ustawiany w ataku. To w czasach, kiedy grałem w Ruchu Chorzów. Jeżeli więc trener Tarasiewicz zdecyduje się mnie wystawić w ataku, nie ma problemu, dam sobie radę - zapewnia Piotr Ćwielong.
Jeżeli trener wystawi mnie w ataku, nie ma problemu, dam sobie radę
Tym samym, podobnie jak w spotkaniu z Ruchem w Chorzowie, na lewym skrzydle będzie musiał zagrać Sebastian Mila. Trójkę środkowych pomocników stworzą natomiast Sebastian Dudek, Krzysztof Ulatowski i Antoni Łukasiewicz.
- Jestem przekonany, że zdobędziemy z Wisłą jakieś punkty. Jeżeli nie wygramy, to przynajmniej zremisujemy - zapowiadał Ćwielong jeszcze przed pierwotnym terminem rozegrania meczu.
Teraz Pawelec dodaje: - Gdybyśmy nie wierzyli, że można z nimi wygrać, to nie byłoby sensu tam jechać. Wisła ma swoje problemy, ale to nadal bardzo mocny zespół. Nie na tyle jednak mocny, aby nie myśleć o zwycięstwie.
Zespół z Krakowa po rundzie jesiennej był niemal pewniakiem do mistrzostwa Polski. Wiosną w pierwszych trzech meczach Wisła nie zdobyła jednak nawet gola i Macieja Skorżę na stanowisku trenera zastąpił Henryk Kasperczak. Biała Gwiazda nadal prowadzi w tabeli, ale tuż za nią jest zespół Lecha Poznań.
Wisła nie tylko słabiej gra wiosną, ale ma też problemy kadrowe. Ze Śląskiem na pewno nie zagrają rekonwalescenci: Cleber, Łukasz Garguła i Peter Singlar. Zabraknie także pauzującego za kartki Radosława Sobolewskiego.
- Jakoś się nad tym nie zastanawialiśmy, kto u nich zagra, a kto nie. Koncentrujemy się na sobie - kończy Pawelec.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?