- Trzeba ją było zamknąć wcześniej - mówi Wiesław Buń, mieszkaniec Bartoszowa. - Ludzie się cieszą, ale rozumiem też legniczan, którym, mówiąc oględnie, nie jest to na rękę.
Obawy mają ludzie prowadzący w Bartoszowie interesy. - Pójdę chyba z torbami, bo nie dojadą do mnie klienci spoza wsi - złości się właściciel warsztatu mechanicznego.
Wójt gminy Legnickie Pole Aleksander Kostuń zapewnia, że zamyka drogę ze względów bezpieczeństwa. - Coraz więcej kierowców występuje do mnie z żądaniami zapłaty za uszkodzone auto - tłumaczy. - Musimy drogę naprawić, bo gmina będzie musiała płacić odszkodowania.
Według planu wójta, w poniedziałek zostaną ustawione znaki zakazujące wjazdu na tę drogę.
- Będą mogli z niej korzystać mieszkańcy, którzy dostaną zaświadczenia - dodaje Kostuń. - A także zaopatrzeniowcy czy klienci firm.
Pójdę chyba z torbami, bo nie dojadą do mnie klienci spoza wsi
Droga ma być zamknięta prawdopodobnie przez rok, bo tyle potrwa naprawa. Na początek policjanci z gminy mają pouczać tych, którzy wjadą na szosę bez pozwolenia. Starostwo nie wydało jeszcze zgody na zamknięcie, bo dopatrzyło się uchybień w projekcie organizacji ruchu.
- Zamknę ją bez zgody starostwa - zapewnia Kostuń.
Droga przez Bartoszów łączy legnickie osiedla ze Specjalną Strefą Ekonomiczną. - Po jej zamknięciu na pewno będą większe korki, bo remontowana jest ulica II Armii Wojska Polskiego - mówi Andrzej Szymkowiak, dyrektor Zarządu Dróg Miejskich w Legnicy. Ta sytuacja pokazuje, jak bardzo potrzebna jest obwodnica południowo-wschodnia miasta. W czerwcu robotnicy zakończą budowę pierwszego jej odcinka. Niestety, na drugi, który pozwala ominąć Bartoszów, potrzeba 80 mln zł. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad nie planuje dołożyć się do tej inwestycji. A sama Legnica nie ma na to środków.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?