W poniedziałek po południu Saso Filipovski wylądował w Pradze, a wczesnym wieczorem dotarł do Zgorzelca. To już koniec wakacji dla trenera PGE Turowa - od dziś Filipovski wraca do pracy.
Oficjalnie okres przygotowawczy zacznie się już za tydzień - od poniedziałku w Zgorzelcu będą trenować gracze szerokiej kadry.
- Skład jest już prawie dopięty. Brakuje nam jeszcze trzech zawodników: prowadzącego grę, niskiego skrzydłowego oraz centra. W przypadku wszystkich pozycji prowadzimy zaawansowane rozmowy. W krótkim okresie czasu powinniśmy przedstawić nowych graczy PGE Turowa - mówi Piotr Waśniewski, prezes klubu.
Zdecydowanie najbliżej kontraktu w Zgorzelcu jest Jason Richards, który ostatnio występował w lidze letniej w Miami Heat. Wielkiej kariery tam nie zrobił, ale wciąż liczy na kontrakt na sezon zasadniczy.
- Rozmowy trwają, my chcemy tego gracza i on dobrze zna naszą ofertę. Problem w tym, że teraz agent, podpierając się występami Richardsa w lidze letniej, oczekuje trochę innych warunków. Poza tym zawodnik czeka na swoją szansę w NBA, a my nie tylko nie chcemy, ale ze względu na start ligi pod koniec września, po prostu nie możemy zwlekać do października - mówi szef Turowa.
Jeśli Richards zdecyduje się na podpisanie kontraktu do końca lipca, zagra w Zgorzelcu. W przeciwnym przypadku Turów nie będzie już na niego liczył.
- Rozpatrujemy kilka kandydatur, ale za wcześnie mówić o konkretach. Wybór jest dość spory i na pewno będzie to zawodnik dobrej klasy - zapewnia szef Turowa.
W poniedziałek oficjalnie potwierdzono, że nowym graczem wicemistrzów Polski został amerykański center John Turek. Nie będzie to jednak zawodnik, który może w znacznym stopniu decydować o sile zespołu.
- To specjalista od zbiórek, bloków i defensywy, gracz zadaniowy - wyjaśnia Waśniewski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
