- Gdybyśmy byli w pełnym składzie, byłbym niemal spokojny o to, że w tym sezonie powiększymy swoją kolekcję medali - wzdycha Krzysztof Korsak, prezes CCC. Na razie w dorobku klubu z Polkowic są dwa brązowe krążki, wywalczone w latach 2005 i 2007.
W tej chwili pomarańczowe przegrywają 0:2 półfinałową rywalizację z AZS-em Gorzów Wielkopolski, a gra toczy się do trzech zwycięstw. Jeśli w najbliższy weekend CCC nie wygra dwa razy, to zamiast o złoto powalczy o brąz z przegranym z pary Lotos Gdynia - Energa Toruń (tu na razie jest 1:1).
Największa słabość CCC to obecnie strefa podkoszowa, gdzie praktycznie w pojedynkę musi walczyć Amisha Carter. Pozostałe zawodniczki z Polkowic lepiej czują się na dystansie niż pod deską. Amerykankę miała wspomagać gwiazda WNBA Cheryl Ford, ale jej pobyt w Polsce trwał tylko nieco ponad dwa tygodnie. Córka Karla Malone'a zdążyła rozegrać w styczniu dwa spotkania w barwach CCC, a potem dało znać o sobie kolano. Przypomnijmy, że Ford wystąpiła w starciach z MUKS-em Poznań i AZS-em Gorzów Wielkopolski. Łącznie grała 27 minut, zdobyła 6 punktów, zebrała 3 piłki.
Potem zaś wyjechała do USA na konsultację medyczną i już nie wróciła, choć rozważała taką opcję.
- W Stanach Zjednoczonych Cheryl przeszła zabieg artroskopii. W tej chwili odpoczywa w rodzinnych stronach. Musieliśmy uszanować jej decyzję. Oczywiście żałujemy, że nie może nam pomóc w najważniejszych meczach sezonu - mówi Korsak.
Nieobecność Ford sprawiła, że coraz ważniejszą postacią w zespole CCC stawała się Nadia Parker.
Nieobecność Ford sprawiła, że coraz ważniejszą postacią w zespole CCC stawała się Nadia Parker. Młoda amerykańska środkowa spędzała na parkiecie średnio ok. 15 minut, ale jej zmiany pozwalały dać bezcenny odpoczynek Carter i wzmocnić siłę ognia pod koszem. Parker w roli zmienniczki spisywała się więcej niż przyzwoicie. Potrafiła dosłownie w ciągu paru chwil dołożyć kilka punktów spod kosza i pozbierać piłki z obu tablic. W meczu numer dwa ćwierćfinałowej serii z Wisłą Can-Pack Kraków doznała jednak poważnej kontuzji kolana i dla niej ten sezon już się skończył. W czwartek Parker poleciała do USA, a dziś przejdzie operację.
- Z Nadią i Cheryl bylibyśmy kompletnym zespołem, czyli takim, jak Gorzów. Oni mogą sobie pozwolić na grę dziewięcioma zawodniczkami, a nasza rotacja z konieczności jest węższa. Ta różnica zdecydowała o naszych porażkach w meczach numer jeden i dwa. Nie załamujemy jednak rąk, tylko walczymy dalej. Ani szczęście, ani tym bardziej pech nie trwają wiecznie - kończy szef CCC.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?