Ks. Andrzej Jarosiewicz, proboszcz parafii Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny i św. Mikołaja w Bolesławcu, najpierw uratował przed zniszczeniem budynek najstarszej i najcenniejszej świątyni w mieście. Teraz zajął się 26 stuletnimi witrażami tego XIII-wiecznego kościoła.
Remonty kosztowały do tej pory 3 mln zł.
- Niezwykłe jest to, że ksiądz nie prosi ludzi w kościele o pieniądze, tylko sam potrafi je zdobywać, wykorzystując różne możliwości dotacji - mówi jeden z parafian.
Ks. Andrzej działa jak menedżer dużej firmy i to bardzo skuteczny. Śledzi, gdzie są pieniądze na ratowanie zabytków i zaraz o nie się stara. Dostał dotacje z Unii Europejskiej, od ministra i od marszałka. Naprawił za nie dach i zagrożoną wieżę. Odnowił wnętrza. Przyszła pora na przeciekające okna.
Kapłan mówi, że Bóg pobłogosławił, bo kosztującą 160 tys. zł renowację 26 witraży finansuje rodzina z Bolesławca. Odnawianie witraży jest niezwykle mozolne. Zachowana zostaje struktura okna, natomiast zwykłe szkło bezbarwne jest wymieniane na specjalny rodzaj szkła, stosowany w najpiękniejszych zabytkowych świątyniach świata. Nie dopuszcza ono bezpośrednio promieni słonecznych. Okna po renowacji, która zakończy się w listopadzie, będą też wyposażone w dodatkowe zabezpieczenia.
To nie koniec planów na ten rok. Ks. Jarosiewicz chce jeszcze wyremontować pięć bocznych ołtarzy. W ministerstwie kultury złożył już wniosek o dotację. Inwestycja ma kosztować niemal 600 tys. zł.
- Gdy już wszystko wyremontuję w świątyni, pójdę na emeryturę - śmieje się ks. Andrzej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?