Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszykówka: W Gdyni Turów zagra nie tylko o prestiż

Grzegorz Bereziuk
Obok postawy Michaela Wrighta w meczu z Asseco Prokomem będzie zależało bardzo wiele.
Obok postawy Michaela Wrighta w meczu z Asseco Prokomem będzie zależało bardzo wiele. Grzegorz Bereziuk
PGE Turów gra w Gdyni z Asseco Prokomem. Wygrana pozwoliłaby "czarno-zielonym" zakończyć sezon zasadniczy dobrym akcentem

W środę koszykarze PGE Turowa Zgorzelec kończą sezon zasadniczy Polskiej Ligi Koszykówki. Przed ostatnią kolejką sezonu zasadniczego ekipa z Dolnego Śląska zajmuje piąte miejsce w tabeli i traci do czwartego Trefla Sopot zaledwie jeden punkt. Choć strata wydaje niewielka, to może okazać się niezwykle trudna do zniwelowania. Mimo że ludzie trenera Andreja Urlepa mają jedynie matematyczne szanse na czwarte miejsce w tabeli, to mecz w Gdyni z Asseco Prokomem traktują bardzo poważnie.

- Matematyczne szanse na czwórkę jeszcze mamy, ale nawet w przypadku niepowodzenia nie będziemy robić z tego powodu tragedii. Jest jak jest i nie załamujemy się. Tak naprawdę wszystko jest przed nami. Nawet jeśli będziemy grali w pre play-offach to być może wyjdzie to na naszą korzyść. W przeciwieństwie do zespołów z pierwszej czwórki cały czas będziemy w rytmie meczowym. Trzeba szukać plusów i uważam, że to jeden z nich - zaznaczył zawodnik PGE Turowa Michał Chyliński.

- Mamy o co grać. Jeśli wygramy, to możemy spowodować sytuację, że Asseco Prokom zakończy sezon zasadniczy na drugim miejscu - dodał Chyliński.

W przypadku zajęcia przez zgorzelczan piątego miejsca w tabeli strącenie gdynian z fotelu lidera pozwoliłoby by im uniknąć konfrontacji z mistrzem Polski w ewentualnym półfinale. - Nie wątpię, że się w nim znajdziemy. Teraz jesteśmy jednak myślami przy najbliższym meczu - podkreślił Chyliński.

Pojedynek dla zgorzelczan ma zatem nie tylko znaczenie prestiżowe. Atutem zgorzelczan może być dobra atmosfera panująca w ekipie po dwóch ostatnich wygranych spotkaniach. Najlepszym dowodem jest sytuacja jaka miała miejsce podczas poniedziałkowego treningu. Zawodnicy stoczyli wodną walkę, a trener Andrej Urlep przyszedł na zajęcia… w klapkach.

- W środę postaramy się zagrać w Gdyni tak, aby wygrać spotkanie i zrewanżować się za porażkę we własnej hali z pierwszej części sezonu - podkreślił Michał Chyliński. Atutem "czarno-zielonych" mogą być też siły oraz to, że gdynianie w minionym tygodniu zakończyli swój udział w Eurolidze. Asseo Prokom przegrał ćwierćfinałową rywalizację z Olimpiakosem Pireus 1:3 i w głowie może mieć ostatni nie najlepszy mecz przegrany 70:86.

Aby osiągnąć sukces zgorzelczanie muszą zagrać zespołowo w obronie, powstrzymując strzelców Qyntela Woodsa, Daniela Ewinga i Davida Logana. Nieobliczalny jest także Ronnie Burrell, którego punkty w pierwszym meczu obu zespołów przesądziły o sukcesie gdynian w Zgorzelcu. Pod koszem z kolei od piłek musi zostać odcięty Radko Varda.

- Bardziej koncentrujemy się na sobie niż na przeciwniku i tym czy będzie zmęczony fizycznie bądź psychicznie. Nawet gdyby rywale dalej grali w Europie jestem pewny, że także byliby gotowi. Mecze obu zespołów urosły do miana szlagieru Polskiej Ligi Koszykówki. A w tych jak wiadomo każdy chce być górą - zakończył Chyliński. Początek spotkania o godz. 18.

Transmisja w Radiu Wrocław i TVP Sport.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska