Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Pacjenci stoją w kolejkach

Eliza Głowicka
Aby mieć pewność dostania się do lekarza tego samego dnia, trzeba przyjść bardzo wcześnie
Aby mieć pewność dostania się do lekarza tego samego dnia, trzeba przyjść bardzo wcześnie Tomasz Hołod
Trudno dostać się do lekarza przy ul. Sienkiewicza. Dyrekcja: kolejki są wszędzie, bo brakuje pieniędzy

Co dzień wcześnie rano przed wejściem do przychodni Polskiego Centrum Zdrowia przy ul. Sienkiewicza czeka grupa pacjentów. Gdy o godz. 7.30 otwierają się drzwi placówki, pacjenci ruszają do rejestracji.

Nie wszyscy mają tyle szczęścia, by dostać się do lekarza pierwszego kontaktu. - Niedawno byłam przy okienku o 7.40 i już nie było miejsca do internisty - mówi pani Małgosia, która przyszła z poważnym zapaleniem krtani i gardła. Rejestratorki nie zgodziły się zapisać jej do lekarza na drugi dzień.

- Gdy spytałam o najbliższy możliwy termin, zaproponowały, że zapiszą mnie za dwa tygodnie! A ja się tak źle czułam - denerwuje się kobieta. Następnego dnia, aby na pewno dostać się do lekarza, przyjechała pół godziny wcześniej.

Ryszard Piecyk, emeryt, potwierdza, że chcąc zarejestrować się do internisty tego samego dnia (zwłaszcza zimą), trzeba pojawić się przed przychodnią godzinę przed otwarciem. - Gdy ktoś przyjdzie za późno, może zapisać się na wizytę, ale np. za miesiąc. Ale w dniu wizyty też trzeba swoje odstać - zżyma się.

Sebastian Oćwieja z biura praw pacjenta w dolnośląskim oddziale NFZ potwierdza, że mają sporo skarg na to, że chory nie może się dostać do lekarza w dniu, w którym się zgłasza. - Jeśli jest dużo pacjentów, siłą rzeczy placówka musi dokonać wyboru - przyznaje. I dodaje, że NFZ nie może ingerować w sprawy organizacyjne placówek.

Jak się dowiedzieliśmy w NFZ, pacjenci w przypadkach nagłych i pilnych powinni być przyjmowani przez lekarza tego samego dnia albo "w najbliższym terminie uzgodnionym z pacjentem". - Niestety, są często odsyłani z kwitkiem i radą, aby wieczorem zgłosić się na pogotowie - mówi Paweł Kurzak, dziś były już pracownik NFZ.

Chorzy skarżą się, że nie mogą dostać się do internisty tego samego dnia

Dyrekcja PCZ w przesłanym do redakcji piśmie tłumaczy, że aby zapewnić lepszą opiekę, wszystkie jej placówki pracują nawet dłużej niż inne w mieście, bo do godz. 20, a w przychodni działa ambulatorium czynne od 20 do, w dni wolne i święta. Jak zapewnia dyrektor Beata Gałązkowska, każdy ich pacjent, który zgłasza się z nagłym zachorowaniem, przyjmowany jest przez lekarza interwencyjnego.

Podkreśla też, że liczba świadczeń zakontraktowanych przez NFZ na ten rok "nie zaspokaja w pełni potrzeb pacjentów, co powoduje kolejki oczekujących. Przychodnia przy ul. Sienkiewicza nie jest wyjątkiem, kolejki są także w innych przychodniach".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wrocław: Pacjenci stoją w kolejkach - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska