Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poprzeczka, dwa słupki i punkt Śląska w Chorzowie

Mariusz Wiśniewski
Marian Kelemen potwierdził w meczu z Ruchem Chorzów, że jest klasowym bramkarzem
Marian Kelemen potwierdził w meczu z Ruchem Chorzów, że jest klasowym bramkarzem fot. marzena bugała
Remis Śląska na wyjeździe z Ruchem. Mimo braku goli, mecz mógł się podobać kibicom. - Swojej gry na pewno nie możemy się wstydzić - stwierdził po spotkaniu ze Śląskiem trener Ruchu Waldemar Fornalik.

- Zagraliśmy dobry mecz, natomiast drużyna Śląska, moim zdaniem, rozegrała najlepsze spotkanie w rundzie wiosennej. Śląsk postawił nam naprawdę wysokie wymagania i nie było dzisiaj łatwo - dodał.

Po ostatnim bardzo słabym występie wrocławian w spotkaniu z Koroną Kielce i fatalnej sytuacji kadrowej (w Chorzowie nie mogli zagrać między innymi: Jarosław Fojut, Vuk Sotirović, Tadeusz Socha, Piotr Ćwielong) można było mieć duże obawy co do wyniku konfrontacji z Ruchem. Zwłaszcza że zespół z Chorzowia był ostatnio w wysokiej formie, o czym może świadczyć wygrana w poprzedniej kolejce z Cracovią na wyjeździe aż 4:1. Śląsk nieoczekiwanie jednak wcale nie był zespołem słabszym od Ruchu i przy odrobinie szczęście mógł nawet wygrać.

Wrocławianie najbliżsi zdobycia gola byli po stałych fragmentach gry wykonywanych przez Sebastiana Milę. Przypomniał się trochę poprzedni sezon, kiedy dzięki temu elementowi gry podopieczni Ryszarda Tarasiewicza zdobywali wiele goli. Z tą różnicą, że w Chorzowie bramkarz Ruchu Krzysztof Pilarz był w największych opałach po bezpośrednich uderzeniach Mili.
Za pierwszym razem rozgrywający Śląska, który tym razem z przymusu musiał zagrać na lewej pomocy, trafił w poprzeczkę, a dobitka Sebastiana Dudka wylądowała na słupku. Jeszcze w pierwszej połowie Mila próbował ponownie strzelać z rzutu wolnego, ale tym razem trafił w słupek. Piłka odbiła się jeszcze od pleców interweniującego Pilarza i kiedy wydawało się, że musi wpaść do siatki, jakimś cudem przeleciała nad poprzeczką.

- Szkoda, że moje strzały lądowały na poprzeczce i słupku. Na pewno jest to jakiś bodziec do poprawy tego elementu gry - krótko skomentował po spotkaniu pechowy strzelec.
Z drugiej strony trzeba przyznać, że gospodarze też mieli swoje sytuacje bramkowe, które powinny zakończyć się zdobyciem gola. Fantastycznie kolejny raz w bramce Śląska spisywał się jednak Marian Kelemen. Słowak grał praktycznie bezbłędnie.

Fantastycznie kolejny raz w bramce Śląska spisywał się jednak Marian Kelemen. Słowak grał praktycznie bezbłędnie.

Klasę Kelemen pokazał zwłaszcza w drugiej połowie po akcji Wojciecha Grzyba z Łukaszem Janoszką. Pod dośrodkowaniu tego pierwszego drugi strzelał z kilku metrów i kiedy wydawało się, że piłka musi wpaść do siatki, Kelemen instynktownie zdołał przerzucić piłkę nad poprzeczką.
- Jak się gra mecz z takim zespołem, jak Ruch Chorzów, który jest nie w dobrej, a w bardzo dobrej dyspozycji, co pokazał też w dzisiejszym meczu i potwierdza to miejsce w tabeli, to jeden punkt musi cieszyć. Szczególnie zdobyty w Chorzowie. Skłamałbym, gdybym powiedział, że jestem niezadowolony - podsumował spotkanie Ryszard Tarasiewicz.

Szkoleniowiec Ruchu Waldemar Fornalik jeszcze dodał: - Myślę, że państwo też widzieli, że był to bardzo dobry mecz. Pomimo tego, że nie padały bramki, spotkanie mogło się podobać.
Pojedynek w Chorzowie był dowodem na to, że nawet bezbramkowy pojedynek może być ciekawy. Dla kibiców Śląska poza tym, że ich zespół zdobył punkt, najważniejsze powinno być jednak to, że Śląsk w Chorzowie momentami przypominał drużynę z poprzedniego sezonu. Czy to prognostyk lepszych wyników? Okaże się w kolejnych pojedynkach.

Za tydzień wrocławski zespół czeka bardzo ciężki mecz z mistrzem Polski Wisłą Kraków na wyjeździe. Na szczęście Tarasiewicz będzie miał już większe pole manewru, bowiem zagrają pauzujący za kartki Socha oraz Ćwielong. Tym samym Mila wróci na środek pomocy, bowiem na lewej stronie zapewne zostanie ustawiony Ćwielong.

- Zagraliśmy dobry mecz z Ruchem, ale teraz już myślimy o Wiśle. Chcemy z nimi wygrać - kończy Mila.

Ruch Chorzów - Śląsk Wrocław 0:0
Sędziował: Szymon Marciniak (Płock)
Widzów: 9500

Ruch: Pilarz - NykielI, Grodzicki, Stawarczyk, SadlokI - Grzyb, Baran, Pulkowski (86. Lisowski), JanoszkaI (83. Świerblewski) - Sobiech, Zając (72. Piech).
Śląsk: Kelemen - Celeban, Sztylka, Pawelec, WołczekI - Madej, Łukasiewicz (75. Łudziński), Dudek, Ulatowski, Mila - SzewczukI.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska