Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna: Prokuratura oskarża Górnika Polkowice.

Marcin Rybak
Marek G. nie przyznaje się do postawionych mu zarzutów
Marek G. nie przyznaje się do postawionych mu zarzutów Tomasz Hołod
Wrocławska Prokuratura Apelacyjna oskarżyła 48 osób o udział w ustawianiu meczów Górnika Polkowice

Wśród oskarżonych jest dzisiejszy piłkarz Śląska Wrocław Marek G., były zawodnik Górnika Polkowice.
Z ustaleń śledztwa wynika, że od jesieni 2003 r. do wiosny 2005 r. działacze i trenerzy klubu oferowali łapówki sędziom, obserwatorom, a czasem piłkarzom w 37 ligowych spotkaniach!

Kwoty korupcyjnych obietnic sięgały 100 tysięcy złotych za pomoc sędziego w wygraniu meczu. Gdy Górnik - mimo układu - mecz przegrywał - sędzia gotówki nie dostawał.

W taki właśnie sposób - jeśli wierzyć ustaleniom śledztwa - pieniędzy nie dostał znany polski arbiter Jacek G. We wrześniu 2003 roku - za pośrednictwem legendarnego Ryszarda F. "Fryzjera" - sędziemu G. zaoferowano 40 tys. zł. łapówki. Ten ofertę miał przyjąć, jednak pieniędzy nie dostał, bo wynik nie był korzystny dla Polkowic.

Identyczna kwota miała być zaproponowana innemu eks-portowemu arbitrowi Grzegorzowi G. Było to w październiku 2003 roku. Również sędzia G. łapówki nie dostał, bo mecz nie zakończył się wynikiem korzystnym dla Polkowic.

Prokuratura podkreśla w akcie oskarżenia, że Górnik Pol-kowice był finansowany m.in. z publicznej kasy - z budżetu miasta Polkowice. A pieniądze na łapówki pochodziły z premii wypłacanych piłkarzom za wygrane mecze.

Przez całe lata obowiązywała we wspomnianym zespole zasada, że piłkarze część premii przeznaczali na łapówki. Najczęściej podpisywali dokumenty potwierdzające odbiór wyższej sumy, niż dostawali w rzeczywistości.

Marek G. powiedział, że do zarzutów przyznał się pod wpływem presji na przesłuchaniu w prokuraturze

Na ławie oskarżonych zasiąść mają znani przed laty piłkarze, m.in. Daniel D., były piłkarz Górnika Polkowice, a później Wisły Kraków, inni byli zawodnicy Wisły: Grzegorz P. oraz Łukasz N., który do dziś gra w jednym z klubów najwyższej klasy rozgrywkowej. Oskarżony jest też Sławomir M., kiedyś grający w Lidze Mistrzów z Widzewem!

Razem z nimi na ławie oskarżonych zasiądzie Marek G., dziś zawodnik Śląska Wrocław. Zawodnik sam zgłosił się do prokuratury i początkowo przyznał do udziału w korupcji. Później to odwołał. Marek G. powiedział wczoraj "Polsce-Gazecie Wrocławskiej", że do zarzutów przyznał się pod wpływem presji na przesłuchaniu w prokuraturze. Potem doszedł do wniosku, że winny nie jest. Przekonywał, że nie dostawał mniejszych premii, niż wynikało z dokumentów.

Władze wrocławskiego klubu w specjalnym komunikacie zapowiadają, że Marek G. nie zostanie zwolniony z klubu. Decyzja, czy przedłużyć - wygasający za trzy miesiące - kontrakt, "zostanie podjęta na podstawie przebiegu tej sprawy".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska