W Legnicy kończy się pewna epoka. To, że pacjenci będą mogli kupić w nocy leki w aptece przy ul. Jaworzyńskiej, było dla lekarzy równie pewne, jak fakt, że słońce wschodzi co rano. Od kwietnia już tak nie będzie.
- Moim zdaniem apteka całodobowa powinna być w pobliżu szpitala - mówi legniczanin Andrzej Tyczyński. - A nie tak, jak teraz, że gdy wychodzę z przyszpitalnej przychodni, to szukam leku dla siebie na... stacji benzynowej.
A w nocy nie wszystko można kupić na stacjach. - Przede wszystkim w aptekach są antybiotyki dla dzieci, leki na alergię i odczulające, przeciwbólowe - wyjaśnia lekarz chorób zakaźnych Ryszard Kępa.
Jest też grupa osób, która musi brać leki w cyklu. Co się więc stanie, gdy nagle w nocy odkryją, że zabrakło ich w domowej apteczce. - Od dwóch lat ponosiliśmy tylko straty, a po północy prawie nie było klientów - wyjaśnia Danuta Widuch, właścicielka apteki przy ul. Jaworzyńskiej.
Aptekarze żalą się, że coraz częściej apteki z tak zwanych większych sieci nie chcą w ogóle brać na swoje barki dyżurów, a walczą z konkurencją wysokimi rabatami na leki, a nawet hurtowymi cenami.
- Trzeba radykalnie zmienić system farmaceutyczny - uważa Irena Litwa-Parużyńska z Dolnośląskiej Izby Aptekarskiej. - Błędem było uznanie aptek za placówki gospodarcze, a nie służbę medyczną. Aptekarze z powołania przegrywają z sieciami - mówi. Ale przyznaje, że gdyby w Legnicy od kwietnia miała dyżurować tylko jedna apteka, to może być problem. - Zwłaszcza w okresie świąt, kiedy liczba pacjentów rośnie.
Błędem było uznanie aptek za placówki gospodarcze, a nie służbę medyczną. Aptekarze z powołania przegrywają z sieciami
Legnicki aptekarz Krzysztof Dybek mówi, że sprawdził, co najczęściej jest sprzedawane podczas nocnych dyżurów. - Tylko dwa procent zakupów to leki na receptę. W nocy ludzie najczęściej kupują środki przeciwbólowe - wylicza.
Po jednej dyżurującej aptece mają też mieszkańcy Lubina i Głogowa. W tym pierwszym mieście dyżury zmieniają się co miesiąc, w drugim - co tydzień.
Za to w małym Chocianowie, gdzie są tylko cztery apteki, dłuższe o 2-3 godziny dyżury są tylko w sobotnie wieczory. Ich właściciele twierdzą, że gdyby mieli wprowadzić nocne dyżury, musieliby zatrudnić dodatkowego farmaceutę.
W Wałbrzychu nocne dyżury ma jedna apteka, codziennie inna. Muszą z niej również korzystać mieszkańcy Szczawna-Zdroju. W powiecie kłodzkim działa 46 aptek. Wszystkie są ujęte w harmonogramie dyżurów zatwierdzonym przez radę powiatu, z którego wynika, że codziennie dyżur nocny w całym powiecie pełni, na przemian, od 4 do 5 placówek.
W Jeleniej Górze jest około 30 aptek, ale tylko w jednej z nich można kupić leki nocą. Całą dobę pracuje ta przy ulicy ul. Solnej, w centrum miasta. - Gdy otwieraliśmy całodobową aptekę, właściciele innych byli wściekli, ale dziś wszyscy są zadowoleni, że nie muszą dyżurować w nocy - mówi jej współwłaściciel Marek Łęczycki.
Jego zdaniem, nocna sprzedaż leków, choć jego apteka nie ma na razie żadnej konkurencji w okolicy, to niezbyt dochodowy interes. Musiał zatrudnić trzy dodatkowe osoby, a obroty w nocy nie są duże. - Po północy najczęściej sprzedajemy prezerwatywy - tłumaczy aptekarz. Wkrótce w Jeleniej Górze może pojawić się konkurencyjna całodobowa apteka na osiedlu Zabobrze.
Nocna sprzedaż leków to niezbyt dochodowy interes. Po północy najczęściej sprzedajemy prezerwatywy
Pora roku ma wpływ na ruch w aptekach
Z Robertem Gwiazdowskim z Centrum im. Adama Smitha - Fundacji Akcji Gospodarczej rozmawia Tomasz Woźniak
Czy apteki działają w warunkach wolnego rynku?
Oczywiście, że nie. Rynek farmaceutyczny jest od początku do końca regulowany. Państwo ustala ceny leków, decyduje, co można sprzedawać, i rozlicza się z ulg.
Pytam, bo właśnie ekonomia decyduje, że żadna z aptek nie kwapi się w Legnicy do nocnych dyżurów.
O zainteresowaniu całodobowym dyżurem decyduje wiele czynników, na przykład pora roku, wielkość miejscowości, bliskość szpitala lub nocnej przychodni, a nawet zapotrzebowanie. Na przykład na warszawskiej Pradze jest kilka aptek całodobowych, bo tu ciągle coś się w nocy dzieje.
Albo aptekom się to będzie opłacać, albo trzeba szukać systemowych rozwiązań dla nocnych dyżurów?
Oprócz rozliczania się z NFZ, są też kwestie prawa pracy i wyższych kosztów nocnych dyżurów. W Wiedniu właściciele mieszkają nad aptekami i w nocy schodzą jedynie na dźwięk dzwonka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?