Przedstawiciele tej ostatniej tłumaczą, że podziemia dostali za darmo na mocy decyzji szefa Sztabu Generalnego Ludowego Wojska Polskiego z 27 listopada 1976 roku i mają na piśmie protokół ich przejęcia od armii.
Bronią się w ten sposób przed planami miasta, by sztolnie zostały przekształcone w obiekt turystyczny i stały się integralną częścią zamku Książ. PAN twierdzi, że wpuszczanie ludzi zakłóca pracę zainstalowanych tam urządzeń pomiarowych, np. sejsmografów. Dotychczas dostęp do podziemi miało wąskie grono osób. Gościło w nich także niewielu dziennikarzy, udało się to m.in. przedstawicielom naszej redakcji. Ostatnio nastąpił przełom w tej sprawie. Po wielu zabiegach kierownictwa zamku przedstawiciele PAN wyrazili zgodę na wejście do podziemi większej niż dotychczas grupy dziennikarzy.
W zgodnej opinii zwiedzających sztolnie pod zamkiem Książ powinny zostać poddane specjalistycznym badaniom
Sensacyjna informacja ściągnęła do Książa przedstawicieli mediów nawet z odległych regionów Polski. Do zwiedzania udostępniony został jednak tylko niewielki fragment podziemi. Wielkie foliowe ściany uniemożliwiały wejście do miejsc, gdzie zainstalowano aparaturę badawczą.
W zgodnej opinii zwiedzających sztolnie pod zamkiem Książ powinny zostać poddane specjalistycznym badaniom, które zweryfikowałyby narosłe wokół nich mity o ukrytych przez hitlerowców skarbach, cudownej broni - wunderwaffe - lub tajnych dokumentach III Rzeszy. Następnie powinny być udostępnione turystom. PAN mogłaby natomiast przenieść swoje urządzenia badawcze do podobnego obiektu np. w Górach Sowich. Ale na to się na razie nie zanosi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?