Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oto rycerze wiosny. Oto slalom gigant Micanskiego (ZDJĘCIA)

Michał Sałkowski
- Do czasu starcia z Czarnymi Koszulami Zagłębie wygrało w tym sezonie na Dialog Arenie ledwie raz. Z Polonią Bytom 2:0. - Nasz dorobek u siebie może i jest przeciętny. Ale przede wszystkim jest to dorobek na dziś. Nikt nie powiedział, że w sobotę go zdecydowanie nie poprawimy. Przeciwnie. Pracujemy nad tym. Wynik jest otwarty. Wszystko w naszych nogach i głowach - mówił nam przed meczem trener miedziowych Marek Bajor

Jedno trzeba mu przyznać, nie rzucał słów na wiatr. Choć w sobotę parę słów w kontekście podreperowania dorobku chcieli dorzucić nie tylko piłkarze Polonii, ale także sędzia Jarzębak z Bytomia.

Pierwsza połowa zdatna tylko do statystyk. Sytuacji godnych wzmianki bodaj dwie. Brzemienna w skutki z 13 minuty. Sergio Reina w akrobatyczny sposób zdjął piłkę sprzed głowy Danielowi Gołębiewskiego. Działo się to w polu karnym. Sędzia uznał, że Kolumbijczyk nogę zadarł za wysoko. Odgwizdał rzut wolny pośredni. Przy pierwszym podejściu za szybko z muru arbiter uznał, że za szybko z muru wybiegł Traore i zamachał senegalskiemu napastnikomi przed nosem żółtą kartką. Poprawkę wolnego obrońcy pewnie zablokowali.

Zagłębie jeśli już uderzało to za lekko - zakusy Ekwueme i Hanzela pewnie wyłapał Przyrowski. A palcem pogroziło jakby od niechcenia. W 38 minucie z 25 metrów na sytuacyjny strzał z powietrza zdecydował się Ekweume. Żółty, jesienny liść spadł na poprzeczkę i obudzony tym odgłosem, Przyrowski dopiero wtedy spostrzegł, że coś wisiało w powietrzu. Napomknijmy jeszcze o silnym, acz skierowanym w sam środek bramki strzale z wolnego Łukasza Trałki. Wypada ziewnąć i przejść do drugiej odsłony. Tam już krew kipiała w arteriach.

W 50 minucie walczący o piłkę Traore został wzięty w kleszcze przez dwóch stoperów Polonii. Padł w szesnastce próbując dojść do piłki. Sędzia uznał, że dał nura. Błąd. Wyciągnął po raz drugi w jego kierunku żółtą kartkę i odesłał go do szatni. Tu kończą się słownikowe możliwości piętnowania pomyłek. Nurkowania w tej sytuacji nie było. Jeśli nie był, to na tyle wyrazisty faul, by jedenastkę odgwizdać… to żółta kartka za symulowanie jest niewybrednym żartem.

Widziałem powtórki tej akcji, był ewidentny karny dla nas

Trener bramkarzy Zagłębia Tomasz Muchiński nie przebierał w słowach. Dostało się technicznemu i głównemu, i charakterny trener resztę starcia obejrzał z wysokości trybun. Swoją drogą, sędzia dokonał też rzeczy nieprzeciętnej, doprowadził racjonalnego Marka Bajora do granicy wytrzymałości, a to też jest ośmiotysięcznik umiejętności. - Widziałem powtórki tej akcji, był ewidentny karny dla nas i to był błąd sędziego. A już nawet nie ma mowy o żółtej kartce dla Traore. Wchodził między dwóch zawodników i jego upadek był sprowokowany przez nich. On sam się teatralnie nie wywrócił, tylko został popchnięty - mówił wprost po meczu trener Bajor.

Gra w dziesięciu podziałała na miedziowych jak płachta na byka. Tym, który poruszył tłumy został znów Ilijan Micanski. Bułgar naoglądał się chyba popisów Diego Armando Maradony. Przebiegł z piłką sam ponad połowę boiska, po drodze wywiódł w pole Dziewickiego, wkręcił Trałkę, uprzedził Skrzyńskiego i ze stoickim spokojem strzałem w długi róg pokonał Przyrowskiego. Dość powiedzieć, że dwóch innych graczy Polonii bezradnie przyglądało się tym popisom. Czapki z głów. To było wielkie. Tak jak wielka nieporadność defensywy Czarnych Koszul.
Polonia grała tak, jakby nie wiedziała, o co chodzi w grze w przewadze. Jak już przycisnęła, to na drodze znów stawał jej fenomenalny Bojan Isailović. Próbował Gancarczyk, Serb wystrzelił piłkę nad poprzeczkę, próbował Piątek, Serb wysłał ją z klasą na róg.

W doliczonym czasie gry piłkę na uwolnienie wyekspediował Costa. Dopadł do niej grający na linii z bierną defensywą Polonii Wojciech Kędziora. Zgasił futbolówkę, zwiódł Przyrowskiego i pewnie zapakował piłkę do siatki.

To trzeci triumf Zagłębia z rzędu w wymiarze 2:0. Ale osiągnięty w dramatycznych okolicznościach. Widać chemię w drużynie. Widać regularną pracę nad wyznaczonym celem. Jeśli nikogo 10 punktów w 4 meczach nie uśpi, to Zagłębie nie będzie musiało drżeć o utrzymanie do ostatnich kolejek. Nie była to wielka gra. Było w środkowej strefie widać brak Mateusza Bartczaka, który nie zagrał, bo naciągnął mięsień uda. Jeśli byłby przymus, mógłby wyjść, ale z ryzykiem pogłębienia urazu.

Ale jedno było widać na pewno. Tworzący się charakter i konsekwencję w realizacji założeń. Nikt na boisku w drugich 45 minutach Zagłębia nie snuł się bez celu. Harówka przynosi efekty. Kibice to docenili. Struny zdzierali aż do ogłuszenia. A forma Micanskiego? Spytajcie bramkarzy rywali.

Jestem dumny z zespołu. Było wiele problemów, w tym meczu niekoniecznie związanych z naszą grą

- Jestem dumny z zespołu. Było wiele problemów, w tym meczu niekoniecznie związanych z naszą grą. Uczulałem chłopaków, że to będzie trudne spotkanie. Ale po raz kolejny podeszli profesjonalnie do tematu i stanęli na wysokości zadania, nawet grając w dziesiątkę. Chwała im za to - mówił podbudowany postawą Bajor. - Pokazaliśmy charakter i kolektywną grę. Po stracie Traore nikt wiary nie tracił, a gdy trafił Ilijan dotarło do nas już naprawdę, że możemy ten mecz pewnie wygrać - mówił Wojciech Kędziora.

A co na to Jose Maria Bakero? - Kontrowaliśmy przez pierwszą połowę grę, ale nie potrafiliśmy udokumentować tego bramką. Wynik nie jest do końca sprawiedliwy, patrząc po tym, co pokazały oba zespoły. W drugiej połowie, gdy graliśmy w przewadze, to wkradła się pewna nerwowość i stąd indywidualne błędy i stracone bramki. Prezes Wojciechowski ma prawo być rozczarowany wynikami, ale ja uciekać nie będę. Siądę na spokojnie i przeanalizuje jak poprawić rezultaty i pracować będziemy jak wyeliminować błędy - uciął.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Oto rycerze wiosny. Oto slalom gigant Micanskiego (ZDJĘCIA) - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska