Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podbramkowo w Górniku Polkowicach

Michał Sałkowski
Jesienią polkowiczanie toczyli boje w II lidze, taki  jak ten z Rakowem. Teraz czyni się starania, by piłkę w mieście utrzymać
Jesienią polkowiczanie toczyli boje w II lidze, taki jak ten z Rakowem. Teraz czyni się starania, by piłkę w mieście utrzymać Piotr Krzyżanowski
Tąpnęło w Górniku. Zaległości klubu w ZUS-ie sięgają 3,5 mln zł. Co dalej z drużyną?

ZUS zażądał od piłkarskiego Górnika Polkowice spłaty zaległych składek za sążnisty fragment czasu - chodzi bowiem o okres od lipca 2000 r. do kwietnia 2005 r.

Skąd dług? Kontrakty podpisywane z piłkarzami były dwuczłonowe (działo się tak zresztą w wielu klubach w Polsce). Pierwsza część była miesięczną pensją podstawową (od niej odprowadzono składki), w drugiej części uposażenia mieściły się nagrody oraz premie za uzyskane sportowe wyniki ( tu składek nie płacono). Przepisy zinterpretowano w jeden sposób: od nagród sportowców za rzeczone wyniki odpowiednich sum odprowadzać nie trzeba.

ZUS miał na ten temat biegunowo inne zdanie. Wspomniany paragraf nie dotyczył według niego sportu profesjonalnego. A za taki brać należy grę w II lidze. No i urosła góra pieniędzy. Po kontroli w grudniu 2006 roku okazało się, że klub nie płacił składek od premii i nagród za wyniki sportowe (i tu narosła suma 3,5 mln zł) oraz tzw. wizerunkowego (ok. 160 tys. zł).

Telegraficzny skrót. W grudniu 2006 r. ZUS skontrolował klub. W październiku 2007 r. nakazał spłatę skumulowanych pieniędzy. Górnik zareagował ostro i w marcu 2008 r. podał ZUS do sądu.

Okazało się jednak, że porwał się z motyką na słońce. W Sądzie Okręgowym w Legnicy, w czerwcu 2008 r. klub przegrał obydwie sprawy - o premie i wizerunek. Kilka miesięcy później w Sądzie Apelacyjnym we Wrocławiu uzyskał już połowiczny efekt. Mianowicie wygrał kwestię premiową (3,5 mln zł), przegrał wizerunkową. ZUS odwołał się od tego wyroku.

Sądowa machina pracowała więc na najwyższych obrotach. I oto Sąd Najwyższy pod koniec stycznia 2010 r. ogłosił werdykt w sprawie wizerunku na niekorzyść Górnika (wyrok nie jest jeszcze prawomocny, uprawomocnić się ma w okolicach czerwca/lipca). Natomiast sprawę nagród odesłał do rozpatrzenia z powrotem do sądu we Wrocławiu. I tu data rozprawy nie została jeszcze wyznaczona.

Jeśli werdykt będzie niekorzystny dla klubu, będzie to oznaczać spore kłopoty. Szczęście w nieszczęściu, że wyrok uprawomocni się (tak jak pisaliśmy wcześniej) dopiero... Po zakończeniu rundy wiosennej II ligi. Niedokończenie rozgrywek Górnikowi więc nie grozi.

Tak czy inaczej, jakie kroki zamierzają podjąć w tej sytuacji w samym klubie? - Nie siedzimy z założonymi rękami, bo było by to ewidentne działanie na szkodę klubu. Spotykamy się z przedstawicielami gminy na czele z burmistrzem, czyli z naszym głównym sponsorem i planujemy rozwiązania, mając na względzie również czarny scenariusz - tłumaczy dyrektor klubu Piotr Korczak.

Tymczasem Górnik udał się na mecz inaugurujący wiosnę. W sobotę zmierzy się z Bałtykiem w Gdyni (g. 15.30).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska