18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław ma z Europą coraz mniej połączeń kolejowych

Marcin Torz
Tomasz Hołod
Mija rok, odkąd kursuje pociąg do Drezna. Okazuje się, że wrocławianom brakuje połączeń z zagranicą.

Właśnie mija rok, odkąd z Wrocławia do Drezna kursuje bezpośredni pociąg. Co prawda wrocławianie mogli do stolicy Saksonii jeździć wcześniej, ale konieczne były przesiadki. Dlatego chętnych było niewielu - dawniej przez rok tą trasą podróżowało zaledwie 12 tysięcy ludzi. Gdy wprowadzono bezpośrednie połączenie, jego popularność znacznie wzrosła: kolejarze z dumą podają, że do Saksonii przez ostatni rok wybrało się aż 45 tysięcy podróżnych.
- Taka liczba świadczy o tym, że warto było utworzyć to połączenie. Dzięki niemu Polacy mogą się szybko dostać do Drezna, a drezdeńczycy bez kłopotu dotrą do Wrocławia - mówi Klaus-Dieter Martini, rzecznik DB Regio Verkehrsbetrieb, niemieckiego przewoźnika.

Pociąg Drezno - Wrocław to wspólna inicjatywa Przewozów Regionalnych i Deutsche Bahn. Frekwencja jest spora, choć przejazdy nie należą do tanich. Za bilet normalny (w dwie strony) trzeba zapłacić 39 euro (czyli ok. 160 zł). Taniej wychodzi, gdy jedziemy z rodziną: wtedy płacimy 59 euro za bilet (dla dwóch osób i maksymalnie trójki dzieci). Można też wybrać się ze znajomymi - wtedy kupujemy bilet grupowy za 79 euro (dla maksymalnie pięciu osób).

Choć pociąg do Drezna jest popularny, to w grudniu zrezygnowano z innego połączenia międzynarodowego. Pociąg do Pragi okazał się nieopłacalny. Teraz ze stolicy Dolnego Śląska poza granice kraju odjeżdża zaledwie 6 pociągów. Oprócz składu do Drezna, mamy jeszcze możliwość przejazdu do Hamburga, Pardubic, Lwowa, Kijowa i Berlina. - Berlin cieszy się stałym zainteresowaniem wśród podróżnych ze względu na rozwijające się kontakty biznesowe między naszymi krajami - tłumaczy Beata Czemerajda z biura prasowego spółki Intercity.

6 połączeń zagranicznych to niewiele

6 połączeń zagranicznych to niewiele w porównaniu z tym, co mają do zaoferowania koleje w innych polskich miastach. Z Katowic jest 9 takich tras, z Krakowa - 12, a z Poznania aż 14. Czy pojawią się kolejne połączenia międzynarodowe ze stolicy Dolnego Śląska? W PKP jeszcze tego nie wiedzą. - Obecnie przygotowujemy rozkład jazdy na sezon 2010/2011, więc jest jeszcze zbyt wcześnie, by mówić o szczegółach - tłumaczy Czemerajda. - Z pewnością będziemy rozwijać naszą wspólną ofertę z kolejami niemieckimi. Dużo będzie zależało od prowadzonych przez zarządcę infrastruktury prac modernizacyjnych, dzięki którym możliwe jest skrócenie czasów przejazdu.

Wielu wrocławian chętnie wybiera się w podróże zagraniczne pociągiem. - Panicznie boję się latać samolotem, więc kolej to dla mnie idealne rozwiązanie, jeśli chodzi o wakacyjne podróże - opowiada Maciej Grabowski. - Szkoda, że z naszego miasta jest tak mało połączeń międzynarodowych. Kolejarze powinni wprowadzić inne. Brakuje mi zwłaszcza takich na południe Europy.

Pociągów ubywa z roku na rok

Jeszcze 20 lat temu mieliśmy do dyspozycji o wiele więcej połączeń międzynarodowych niż dziś. Mimo że np. w czasach PRL-u za granicę nie było łatwo wyjechać, to kolejowe rozkłady jazdy wyglądały imponująco. Pociągiem można było pojechać nawet do stolicy Francji - Paryża. Kolej oferowała także bilety do zachodnioniemieckiej Kolonii, Frankfurtu nad Menem czy Moguncji.
Bardzo popularne były połączenia z NRD. Z Wrocławia można było dojechać do Karl-Marx Stadt (czyli obecnego Chemnitz), Lipska, Drezna czy Berlina.

Kursowały również wagony do Pragi oraz - oczywiście - do Moskwy. Rekordy popularności bił jednak pociąg do Burgas. Aby kupić bilet do słonecznej Bułgarii, na-leżało stanąć w kolejce już na miesiąc przed planowanym wyjazdem.

Jeszcze 20 lat temu mieliśmy do dyspozycji o wiele więcej połączeń międzynarodowych niż dziś.

Największa katastrofa kolejowa w naszym regionie była związana właśnie z pociągiem międzynarodowym. W 1977 doszło do tragicznego wypadku tuż za stacją Psie Pole. Pociąg "Przyjaźń" relacji Praga - Wrocław - Moskwa zderzył się z jadącą z naprzeciwka lokomotywą. Zginęło wtedy 11 osób, a kilkadziesiąt zostało rannych. Do dziś nie wiadomo, co było przyczyną tej katastrofy.

Jakie połączenia międzynarodowe z Wrocławia interesowałyby Cię najbardziej? - podyskutuj na naszej stronie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wrocław ma z Europą coraz mniej połączeń kolejowych - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska