Wiedziałem, że miały one burzliwy przebieg, wiedziałem, że obaj panowie woleliby rozmawiać o całej sprawie bez udziału mediów, ale nawet mi do głowy nie przyszło, że właśnie na media zostanie ostatecznie zrzucona odpowiedzialność za ich niepowodzenie.
Nie mnie oceniać rzetelność kolegów po fachu. I nie merytoryczna wartość artykułów ma tutaj znaczenie.
Niebywałe, że dwaj biznesmeni, od lat robiący interesy na wysokim szczeblu, na grube miliony złotych, nagle uginają się pod presją jednego czy dwóch tekstów w prasie.
Niebywałe jest także zachowanie prezesa Mariusza Bałuszyńskiego. Najlepszym sposobem walki o dobre imię swoje i spółki jest pokazanie, że rzekomo nieprawdziwe informacje są rzeczywiście... nieprawdziwe. Do tego nie trzeba podawać się do dymisji - to może być odebrane jako ucieczka z tonącego okrętu, próbę bezbolesnego i ekspresowego oczyszczenia siebie z jakichkolwiek zarzutów.
Teraz mamy za to niezły pasztet. Nie ma prezesa, nie ma chętnego na zakup klubu, a los Śląska ponownie jest poważnie zagrożony.
Panowie! Opamiętajcie się. W interesach musieliście radzić już sobie z dużo większą presją, a wszystkiemu nie mogą być winni dziennikarze.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
