Jeszcze w środowy wieczór wydawało się, że w piątek rano Waldemar Siemiński, właściciel ASCO Śląska, oraz Tomasz Kurzewski, zainteresowany zakupem tej spółki, uścisną sobie dłonie i dobiją targu.
- Wszystko na to wskazywało. Ja byłem o tym wręcz przekonany. Ale ostatecznie nie dziwię się Tomkowi, bo prowadzi firmę giełdową i musi uważać na to, co pojawia się w prasie. Czy kupowałby Śląsk jako ATM, czy też jako osoba fizyczna - mówi Waldemar Siemiński.
- Nie chcę niczego komentować. Wydaliśmy oświadczenie i to wszystko, co mam do powiedzenia. Dziwi mnie ta cała sytuacja. Wygląda to tak, jakby komuś zależało na tym, żeby transakcja nie doszła do skutku - na tym ucina rozmowę o przejęciu Śląska Tomasz Kurzewski.
Do tego dochodzi jeszcze rezygnacja Mariusza Bałuszyńskiego z funkcji prezesa klubu.
- Nie pozwolę, by ktoś niweczył moją pracę. Nigdy nie dopuściłem do sytuacji, by spółka miała długi, o których pisze prasa. Mam oferty pracy z różnych miejsc, a takie informacje w złym świetle stawiają zarówno klub, który rzekomo jest ważny dla tego miasta, a więc także dla dziennikarzy, jak i moją osobę. Nie chcę i nie mogę na to pozwolić - twierdzi Mariusz Bałuszyński.
Czy Siemiński przyjmie jego rezygnację?
- Nie będę wpływał na decyzję prezesa. Jeśli nie zmieni zdania, uszanuję jego wolę - twierdzi Siemiński.
Trudno powiedzieć, co to wszystko oznacza dla Śląska, bo w czarny scenariusz, a więc wycofanie klubu z rozgrywek, wciąż trudno uwierzyć.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że po fiasku rozmów z Kurzewskim właściciel klubu bierze pod uwagę plan B.
- Nic takiego nie będzie miało miejsca. Nie ma ani planu B ani C. Sytuacja jest jasna. Chciałem oddać klub miastu, a prezydent wskazał mi kontrahenta - Tomasza Kurzewskiego. Do finalizacji rozmów nie doszło, bo odbiór był taki, jaki był, a informacje w prasie jednoznacznie świadczyły, że dobra przyszłość Śląska nie wszystkim jest na rękę. Teraz wyjścia są dwa: albo zjawi się kolejny chętny na zakup spółki, albo podejmę decyzję o niezgłaszaniu Śląska do rozgrywek ligowych. Czas mamy do 31 lipca - jednoznacznie stawia sprawę Siemiński.
Sytuacja wydaje się beznadziejna, bo kolejnego kandydata na nowego właściciela Śląska trudno w tak krótkim czasie znaleźć. Tym bardziej że sytuacja wokół Śląska robi się już bardzo zła. Skoro Tomasz Kurzewski, za którym stoi przecież imperium telewizyjne ATM-u, jeszcze kilka dni temu był zdecydowany, by kupić Śląsk, a jednak rozmowy nie przyniosły żadnego skutku, to jak do takiego ruchu przekonać kogoś, kto do tej pory w ogóle takiego rozwiązania nie brał pod uwagę?
Druga strona medalu to opisywane w prasie długi i leasingi, które ciążą na klubie.
- Informacje podane w prasie na temat zadłużenia Śląska nie są prawdziwe. Mogliśmy się zgłosić do pucharów i zobowiązać się do płat, a nie zrobiliśmy tego właśnie po to, by spółka była czysta. I tego trzymamy się od dawna - zapewnia Mariusz Bałuszyński.
Rozmowy zerwane
W związku z publikacją "GW" z dnia 17.07.2008, negocjacje w zakresie sprzedaży akcji Śląsk Wrocław SSA, zostały przed ich zakończeniem zerwane.
Tomasz Kurzewski i Waldemar Siemiński solidarnie oświadczają, że wycofują się z oferty kupna/sprzedaży akcji Śląsk Wrocław SSA.
Powodem decyzji jest wywieranie niedopuszczalnej medialnej presji na prywatnych przedsiębiorców, oraz publikowanie informacji (nieprawdziwych) z przebiegu negocjacji przed ich zakończeniem.
Tomasz Kurzewski, Waldemar Siemiński
Oświadczenie Bałuszyńskiego
W związku z artykułem prasowym, który ukazał się we wrocławskim wydaniu "Gazety Wyborczej" w dniu 17.07.2008 informuję, że w dniu dzisiejszym [czwartek, 17.07.2008 - przyp. red.] złożyłem na ręce Przewodniczącego Rady Nadzorczej Śląsk Wrocław SSA rezygnację z pełnionej przeze mnie funkcji Prezesa Zarządu tej Spółki.
Powodem rezygnacji jest publikowanie nieprawdziwych informacji o sytuacji finansowej firmy, którą zarządzam. Jako kontraktowy manager spółek prawa handlowego protestuję przeciwko niszczeniu mojego dorobku zawodowego, poprzez pomawianie mnie o doprowadzenie do milionowego zadłużenia Spółki, zaciągania innych zobowiązań w postaci kredytów czy leasingów. Żadna z tych informacji nie jest prawdziwa, a każda z nich niszczy moją karierę zawodową.
mgr Mariusz Bałuszyński
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?