Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Metro i Wrocław

Bartłomiej Knapik
Naukowcy: już dziś policzmy, ile kosztuje metro. Urzędnicy: nie wykluczamy, że je wybudujemy.

Czy we Wrocławiu powinno powstać metro? Naukowcy twierdzą, że najwyższy czas przemyśleć ten pomysł. - Nie powiem, że trzeba dziś zacząć budowę metra we Wrocławiu. Trzeba policzyć, kiedy stanie się to opłacalne - tłumaczy Igor Gisterek z Zakładu Infrastruktury Transportu Szynowego Politechniki Wrocławskiej.

Przypomina, że Niemcy planowali budowę alei Wielkiej Wyspy sto lat temu, a my dopiero dziś zabieramy się do budowy jej pierwszej części, czyli mostu Wschodniego. - Dlatego musimy zacząć rozmawiać o metrze już teraz - twierdzi naukowiec.

Urzędnicy jeszcze się do tego nie zabierają. Ale nie mówią nie. - Studium zagospodarowania przestrzennego nie wyklucza możliwości budowy metra we Wrocławiu - zapewnia Marek Żabiński, wicedyrektor Biura Rozwoju Wrocławia. Przez lata w stolicy Dolnego Śląska powracał mit, że budowa metra jest u nas niemożliwa ze względu na wody podziemne, choć przecież już Niemcy przymierzali się do tego, by budować we Wrocławiu metro.

Ten mit nie ma oparcia w rzeczywistości. Skoro dało się je zbudować w nadmorskich miastach, takich jak Amsterdam czy Sankt Petersburg, to znaczy, że i u nas się da. Udowodniła to niedawna konferencja naukowa Polskiej Akademii Nauk, poświęcona właśnie temu zagadnieniu. Wniosek z niej jest prosty: budowa metra w stolicy Dolnego Śląska jest możliwa.

- Żeby zdecydować: kiedy i gdzie zacząć budowę metra, trzeba zacząć to liczyć już dzisiaj - mówi Gisterek. Obliczenia muszą uwzględniać współczesną technikę i geologiczne uwarunkowania Wrocławia, a także potencjalną liczbę pasażerów. Trzeba zaplanować, jaką funkcję spełniałoby ono w naszym mieście.

- Budowa będzie miała sens tylko wtedy, gdy metro i kolej staną się podstawowym środkiem poruszania się po mieście, a tramwaje i autobusy będą dowoziły do niego pasażerów - podkreśla Gisterek. We Wrocławiu nie ma problemu z liniami kolejowymi. - Być może u nas sprawdziłby się system mieszany. Kolejka, która zagłębia się pod ziemię przy dworcu Świebodzkim, ma stację pod Rynkiem i pl. Grunwaldzkim, a na powierzchnię wyjeżdża na Wielkiej Wyspie albo tuż za nią - zastanawia się Igor Gisterek.

Nawet metro w Nowym Jorku ma 40 proc. tras na powierzchni. A u nas, między mostem Szczytnickim a dworcem Świebodzkim jest niecałe 4 km, a między dworcami: Głównym i Nadodrzem - 3 km. Budowę dwóch takich linii inżynierowie we Wrocławiu planowali już pod koniec lat 70. ubiegłego wieku. Na dworcach metro mogłoby wyjeżdżać wprost na tory kolejowe. A za mostem Szczytnickim na tramwajowe torowisko.

W Warszawie koszt budowy kilometra tunelu, wraz z całą infrastrukturą, stacjami i taborem, wyniósł ok. 93 mln zł. U nas, ze względu na grunt, budowa byłaby trudniejsza, a więc droższa. Nie wiadomo jednak, o ile. Gdyby zbudować u nas tylko te dwie linie, krzyżujące się pod Rynkiem - łącznie 7 km tunelu - po cenach z Warszawy kosztowałoby ok. 700 mln zł, czyli mniej niż stadion na Maślicach. Może więc warto policzyć, o jakiej dokładnie kwocie mówimy. Może się okazać, że stać nas na to.

Budowa będzie miała sens tylko wtedy, gdy metro i kolej staną się podstawowym środkiem poruszania się po mieście.

Nie jest za małe
Nie jest prawdą, że we Wrocławiu mieszka za mało ludzi, by myśleć o budowie podziemnej kolei.
Metro działa między innymi w półmilionowej niemieckiej Norymberdze, a także w hiszpańskim Bilbao, gdzie mieszka 350 tys. osób. W tej chwili linię metra o długości 4 km buduje również półmilionowy Lipsk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Metro i Wrocław - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska