Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Legnica: Myszka nie dla policjanta

Zygmunt Mułek
Znamię na policzku było dla komisji lekarskiej wystarczającym powodem, by uniemożliwić Markowi pracę w policji
Znamię na policzku było dla komisji lekarskiej wystarczającym powodem, by uniemożliwić Markowi pracę w policji Piotr Krzyżanowski
Legniczanin Marek (nazwisko do wiadomości redakcji) - wydawało by się, że jest idealnym kandydatem na policjanta. Młody - 21 lat, wysoki z przeszło 180 cm wzrostu, mocno zbudowany i wysportowany. Ma jednak wadę, niewielkie znamię na policzku

Marek trenował karate, grał w piłkę nożną. Skończył szkołę o profilu sportowym. Jeździ na motocyklu. Do tego jeszcze inteligenty. Wada, która zdyskwalifikowała go w oczach komisji lekarskiej, to tak zwana "myszka" na policzku. Lekarze nie zgodzili się, by rozpoczął pracę w policji, mimo, że przeszedł celująco wszystkie sprawdziany sprawnościowe i testy.

- Taka już moja uroda - śmieje się chłopak. - Nie wiem dlaczego na komisji lekarze powiedzieli mi, że to jest niebezpieczne dla mojego zdrowia. Mówili, że jak ktoś mnie uderzy w to miejsce to mogę krwawić, albo co gorsze może z tego zrobić się rak. Powiedzieli, żebym to usunął, to wtedy mam szansę. Ja nie chce pozbywać się mojego znaku firmowego.

Marek przekonuje, że to znamię jest dziedziczone z pokolenia na pokolenie. - Moja babcia ma przeszło 60 lat i żyje z tą myszką, ma ją mój ojciec, siostra i brat. - Nie wszyscy mają ja na twarzy. Jest ono na plecach na brzuchu. Przez lata uprawiałem sporty walki i żaden z lekarzy nie zabronił mi bicia się na macie.

Młody człowiek nie może zrozumieć dlaczego w takim razie został dopuszczony do egzaminów, a po raz pierwszy był badany w połowie minionego roku. - Dermatolog nie miał żadnych zastrzeżeń - wspomina.

- Także chirurg stwierdził, że myszka nie powinna przeszkadzać. Zdałem egzaminy sprawnościowe w Pile, a potem testy we Wrocławiu i skierowano mnie na komisję lekarską , aby ostatecznie stwierdziła czy nadaję się na policjanta. I ta go odrzuciła. - Odwołałem się i czekam - mówi.

Komisja lekarska nie chce komentować sprawy

Policjanci twierdzą, że komisja jest niezależna i na jej decyzje nie maja wpływu. - Mamy cztery wakaty - wylicza nadkomisarz Sławomir Masojć z legnickiej policji. - Poszukujemy perspektywicznych policjantów.

Zadzwoniliśmy do komisji lekarskiej we Wrocławiu, która odrzuciła Marka. - Tej sprawy nie komentujemy - powiedziano nam.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska