Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszulki okropne, ale zwycięskie

Mariusz Wiśniewski
Nowe stroje Polaków są po prostu brzydkie. Ale w meczu z Bułgarią przyniosły naszej drużynie szczęście. Na zdjęciu z piłką Sławomir Peszko
Nowe stroje Polaków są po prostu brzydkie. Ale w meczu z Bułgarią przyniosły naszej drużynie szczęście. Na zdjęciu z piłką Sławomir Peszko Marcin Obara
Firma Nike, sponsor techniczny piłkarskiej reprezentacji Polski, postarała się, aby o meczu naszego zespołu z Bułgarią było głośno. I to jeszcze na długo przed pierwszym gwizdkiem. Sprawiły to nowe stroje naszej drużyny, które wzbudziły ogromne kontrowersje.

Po raz pierwszy bowiem w historii polskiej piłki nożnej nasza reprezentacja miała zagrać i zagrała w granatowych koszulkach z czerwono-białymi rękawkami. Według przedstawicieli sponsora technicznego, firmy Nike, granatowy kolor ma podkreślać narodowe barwy Polski na rękawach. Równocześnie takie zestawienie barw podobno przydaje sylwetkom piłkarzy agresji. Problem jednak w tym, że nawet ułożenie kolorów na rękawach nie ma nic wspólnego z polskimi barwami, bowiem układają się one nie w biało-czerwone, a czerwono-białe, czyli mogą się kojarzyć z flagą Indonezji. O granatowym kolorze już lepiej nie mówić.

Mimo wszystko można byłoby przejść nad tematem koszulek do porządku dziennego, bowiem był nawet taki mecz z Luksemburgiem, kiedy nasza drużyna zagrała w strojach czarnych, gdyby nie fakt, że granatowe koszulki będą towarzyszyły kadrze aż do 2012 roku. Okazuje się bowiem, że od teraz staną się one wyjazdowymi barwami Polski.

Jeżeli chodzi o sam mecz, to pierwsze, co się rzucało w oczy, to lepiej przygotowana murawa na stadionie Polonii. Lepiej w porównaniu do tego, co było w ostatni weekend podczas spotkania stołecznej drużyny z Lechem Poznań. Teraz przynajmniej piłka się toczyła w miarę równo, a nie podskakiwała we wszystkie możliwe strony, jak to było w niedzielę.

Jak na sparing, mecz był ciekawy i toczony w dobrym tempie. Oba zespoły starały się atakować i na boisku wiele się działo. Doskonałe okazje na gola mieli Bułgarzy (Dimitar Berbatov), ale i Polacy. I jedną z nich nasz zespół wykorzystał. Po kontrataku Jakub Błaszczykowski zdecydował się na strzał w długi róg i piłka wylądowała w siatce. Kilka chwil później gola mógł zdobyć Sławomir Peszko, ale trafił w słupek.

Nasza reprezentacja aż do 2012 roku będzie grała w meczach wyjazdowych w granatowych koszulkach

W drugiej połowie długo można było odnieść wrażenie, że Polacy chcą już tylko bronić korzystnego wyniku, bowiem tylko się bronili,, a Bułgarzy atakowali. Doskonałej sytaucji na gola między innymi nie wykorzystał Waleri Bożinow, który z kilku metrów przestrzelił. Chwilę później było 2:0. Polacy wyprowadzili kontrę, którą fantastycznym uderzeniem z 16 metrów wykończył Robert Lewandowski. Co ciekawe, w miejsce Lewandowskiego miał już wejść Dawid Nowak, ale po golu trener Franciszek Smuda wstrzymał się ze zmianą.

Później już na boisku składnych akcji było niewiele. Walki nie brakowało, ale im bliżej końca spotkania, tym coraz trudniej było o precyzję podań.

Polska - Bułgaria 2:0 (1:0)
Bramiki: Błaszczykowski 43, Lewandowski 61
Polska: Kuszczak - Kowalczyk, Żewłakow, Glik, Dudka - Peszko (60. Jodłowiec), Murawski (Sadlok), Majewski (46. Rybus), Błaszczykowski (78. Małecki) - Lewandowski (74. Nowak), Obraniak (46. Iwański).
Bułgaria: Iwankow - Angełow, Iwanow (77. Miliew), Milanow, Minew - Jankow, Syrmow, Petrow, Georgijew (70. Kamburow) - Berbatow (46. Bożinow), Popow.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska