Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Do Warszawy dojedziemy w 100 minut?

Magdalena Kozioł
Ilustracja poglądowa
Ilustracja poglądowa Maciej Dudzik
Aż 350 km/h ma mknąć pociąg do stolicy Polski. Na tę rewolucję Wrocław poczeka przynajmniej 6 lat

Godzinę i 40 minut, zamiast jak dziś - 5 bitych godzin. Tak szybko mamy w przyszłości podróżować koleją z Wrocławia do Warszawy. W piątek PKP przedstawiły plany swojej rewolucji na torach. "Polskie TGV" pomknie po szynach z maksymalną prędkością 350 km/h.

Zanim się to uda, trzeba jednak nie tylko kupić nowe lokomotywy i wagony, ale i przebudować torowiska. Szybka sieć kolejowa ma połączyć Wrocław z Warszawą, Wrocław z Poznaniem i Warszawę z Łodzią. PKP obiecuje, że ruszy najpóźniej w 2020 roku.

- Nie wykluczmy jednak, że pierwsi pasażerowie wsiądą do szybkiego pociągu cztery lata wcześniej - zastrzega Jan Raczyński, dyrektor Polskich Linii Kolejowych, Biura Linii Dużych Prędkości w Warszawie.

Dzisiaj Wrocław zupełnie nie jest przygotowany do tego, by na Dworzec Główny wjechał superszybki pociąg. Każdy rozpędzony skład zwalnia przed naszą stacją do 30-40 km/h ze względu na fatalny stan torowiska. Budowa kolei dużych prędkości wymusi na PKP PLK jego kompleksowy remont, ale też konieczność położenia nowych torów.

Do 2013 r. ma być przygotowana cała dokumentacja tego przedsięwzięcia. Robotników, którzy będą budować szybką kolej (jej koszt oszacowano na 20 mld zł), zobaczymy dopiero w 2014 r.

Póki co Wrocław nie jest przygotowany na szybkie pociągi

Choć superlinia narysowana jest jeszcze tylko na papierze, to kolejarze już wyliczyli, ile osób będzie z niej korzystało. Prognozują, że co roku z Wrocławia do Warszawy przewiozą ponad 860 tys. ludzi. - Zainteresowanie tymi przejazdami będzie, bo ceny biletów mają być zbliżone do tych w InterCity - mówi dyrektor Raczyński.

Kiedy szybkie połączenie kolejowe zostanie uruchomione, Polska i tak nadal będzie w ogonie Europy, która już od dawna inwestuje w kolej. Szacuje się, że za 15 lat my będziemy mieć jedynie 712 km szybkich tras, podczas gdy w Europie pojawi się ich ponad 17,5 tys. km. Polskę wyprzedziła nawet Turcja, która będzie miała ponad 2 tys. km super-szybkich linii.

Dziś na polskich torach pociągi mogą rozwijać średnią prędkość 120 km/h. Ale sami kolejarze przyznają, że to mit. Składy z Wrocławia do Warszawy na dużych odcinkach nie jadą więcej niż 70 km/h.

Jeszcze gorzej jest na torach, które prowadzą ze stolicy Dolnego Śląska np. do Jeleniej Góry. Nie da się tu jechać szybciej niż 20-30 km/h.

Po co nam TGV?
Pomysł wybudowania kolei dużych prędkości narodził się w 1995 r.

PKP początkowo nie uwzględniła w tych planach Wrocławia. Linia miała łączyć tylko Warszawę, Łódź i Poznań. Stolica Dolnego Śląska w projektach pojawiła się dopiero w 2002 r.

PKP, budując szybką kolej, chce osiągnąć kilka celów. Nie tylko skrócić czas podróży między miastami, ale i zmniejszyć emisję CO2.

Nowe pociągi mają też pomóc tworzyć wizerunek kolei jako nowoczesnego środka transportu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska