Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Centrum w Polanicy-Zdroju to druga w regionie placówka bez bólu

Natalia Wellmann
- Ograniczymy cierpienia chorych - mówi Krzysztof Wywrot
- Ograniczymy cierpienia chorych - mówi Krzysztof Wywrot Natalia Wellman
Szpital w Polanicy-Zdroju otrzymał certyfikat "Szpital bez bólu". To druga placówka na Dolnym Śląsku, która wdrożyła ten program.

- Staraliśmy się o to pół roku - mówi Krzysztof Wywrot, dyrektor Specjalistycznego Centrum Medycznego w Polanicy-Zdroju. - Nie oznacza to jednak, że wraz z otrzymaniem tego certyfikatu nasi pacjenci będą wyjeżdżać z sali operacyjnej z uś-miechem na ustach. Bólu nie da się całkiem wyeliminować. Program pozwala jednak skutecznie ograniczyć cierpienia chorych, a co za tym idzie, przyspieszyć ich powrót do zdrowia.

Zanim szpital wdrożył program, lekarze i pielęgniarki zostali przeszkoleni. Teraz postępują ściśle według procedur. Każdy pacjent ma oddzielną kartę monitorowania bólu. Co najmniej cztery razy na dobę chorzy są pytani o odczuwane przez nich dolegliwości, które pokazują na specjalnym mierniku w skali od 1 do 10. Wszystkie sygnały są skrupulatnie notowane przez pielęgniarki, a lekarze na ich podstawie dobierają leki przeciwbólowe i ich dawkowanie.

- Wbrew pozorom, to znacznie ułatwia nam pracę. Personel wie, co ma robić, bo są odpowiednie procedury - mówi Władysław Wojtkiewicz, ordynator oddziału anestezjologii i intensywnej terapii w polanickim szpitalu.

Program "Szpital bez bólu" chwalą także pacjenci. Przede wszystkim dlatego, że nie muszą już dopraszać się o informację na temat sposobu ich leczenia. Wiedzą, kiedy będzie bolało, kiedy przestanie boleć i jakimi metodami udało się uśmierzyć ból. - Już nie ma takiego strachu przed operacją, bo dokładnie wiadomo, czego można się spodziewać - mówi nam Edward Kamiński, jeden z pacjentów.

Dyrektor Wywrot podkreśla jednak, że przystąpienie do programu to przede wszystkim dobra wola szpitali. W ślad za tym nie idą żadne pieniądze z Narodowego Funduszu Zdrowia, choć koszty są spore.

- Na same leki przeciwbólowe wydajemy 11 tys. zł miesięcznie - dodaje. Mimo to, szpital zamierza wprowadzić kolejne udogodnienia dla pacjentów. Są przymiarki, by wprowadzić znieczulenia przy porodach u każdej pacjentki trafiającej do polanickiej placówki.

Już nie ma takiego strachu przed operacją, bo dokładnie wiadomo, czego można się spodziewać.

Ból pooperacyjny jest niewłaściwie uśmierzany u ponad połowy pacjentów.
O włączenie do programu Polskiego Towarzystwa Badania Bólu ubiega się jeszcze sześć dolnośląskich szpitali: w Głogowie, Legnicy, Lubinie, Jeleniej Górze i dwie placówki we Wrocławiu (szpital wojskowy i specjalistyczny im. A. Falkiewicza).
Ból wciąż jest źle uśmierzany
Rozmowa z prof. Janem Dobrogowskim, prezesem Polskiego Towarzystwa Badania Bólu.

Czy szpital musi posiadać specjalny certyfikat, żeby pacjent nie zwijał się z bólu?
Nie. Nie musi. Może to robić bez certyfikatu. Ale ten dokument jest sygnałem dla pacjentów, że w danej placówce uśmierzaniem bólu pooperacyjnego zajmuje się przeszkolony do tego personel, że pomiar bólu odbywa się systematycznie co sześć godzin, a pacjent nie musi prosić o tabletkę, która złagodzi jego cierpienie, bo o to dba lekarz anestezjolog.

Do tej pory Polskie Towarzystwo Badania Bólu przyznało tylko 43 certyfikaty szpitalom w całym kraju. Dlaczego?
To dopiero początek. W kolejce czeka następnych 40 placówek. I nie jest to wcale tak mało. Wprawdzie póki co NFZ nie przyznaje dodatkowych pieniędzy za posiadanie certyfikatu, ale program "Szpital bez bólu" przyczynia się do redukcji kosztów hospitalizacji pacjentów, dzięki rzadszym powikłaniom pozabiegowym oraz wcześniejszym wypisom ze szpitala.

Ból pooperacyjny jest niewłaściwie uśmierzany u ponad połowy pacjentów.

Jak Polska radzi sobie z uśmierzaniem bólu na tle innych europejskich krajów?
Nie jest najgorzej, choć obecnie szacuje się, że ból pooperacyjny jest niewłaściwie uśmierzany u ponad połowy pacjentów. Przyczyny tego są bardzo złożone.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska