Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tabor PKP to skansen na torach!

Magdalena Kozioł
Takie pociągi chętnie przyjęłoby muzeum kolejnictwa. Ale gdyby Przewozy Regionalne je oddały, nie byłoby czym jeździć
Takie pociągi chętnie przyjęłoby muzeum kolejnictwa. Ale gdyby Przewozy Regionalne je oddały, nie byłoby czym jeździć Paweł Relikowski
Kilkanaście odwołanych pociągów w kierunku Oleśnicy, Wołowa, Jelcza-Laskowic, Kłodzka i Obornik Śląskich to efekt psujących się wciąż pociągów, które należą do Przewozów Regionalnych. Okazuje się, że przyczyną kłopotów wcale nie jest ostra zima, tylko fatalny stan taboru.

Po dolnośląskich torach kursują pociągi wyprodukowane niemal 50 lat temu. - Najstarsze dwa są z 1962 roku. Właśnie teraz czekają na naprawę - mówi Wojciech Kurzyjamski, dyrektor Przewozów Regionalnych we Wrocławiu. - Mamy też jedną jednostkę z 1963 roku, jedną z 1967 i kilka z 1968 - dodaje.

Muzeum Przemysłu i Kolejnictwa w Jaworzynie Śląskiej już zadeklarowało, że chętnie takie składy przyjmie pod swój dach. - Bylibyśmy bardzo wdzięczni - mówi Zbigniew Zryzgoł, kustosz Muzeum. - Wyremontowalibyśmy je, a potem służyłyby turystom.

W pociągach, którymi codziennie jeżdżą Dolnoślązacy, psują się głównie koła i silniki. Ich naprawą zajmują się albo pracownicy Przewozów Regionalnych, albo spółki Intercity. PR nie mają bowiem swojej hali, i muszą czekać, aż IC naprawi uszkodzenia w swoich składach. Potem dopiero zabierają się za naprawy zlecane przez PR. Dlatego pasażerowie na powrót pociągów do rozkładu jazdy muszą czekać czasem tydzień, a czasem nawet dwa.

Ile pieniędzy pochłonęły dotąd te naprawy? - Tego jeszcze nie policzyliśmy. Zima trwa - tłumaczy dyrektor Wojciech Kurzyjamski.

Choć na Dolny Śląsku i w całej Polsce średnia wieku pociągu to 30 lat, w najbliższych kilku latach podróżnym nie poprawi się komfort jazdy. Do tego, że pociągi są odwoływane z dnia na dzień będziemy się musieli przyzwyczaić.

Dzisiaj Przewozy Regionalne we Wrocławiu mają 108 jednostek. Na bocznicę, ze względu na usterki, odstawiono niemal połowę. Na nowe zestawy nie ma co liczyć.

- Ostatnie kupowaliśmy na początku lat 90. - podkreśla Piotr Olszewski, rzecznik Przewozów Regionalnych w Warszawie. W latach 2005-2007 udało się PR wyremontować prawie 80 składów w całej Polsce, w tym 14 we Wrocławiu.

48 lat ma najstarszy pociąg, który wozi ludzi na Dolnym Śląsku

Jednak tymi pociągami do Oleśnicy, Oławy czy Wołowa nie jeździmy. Dlaczego? Na przełomie listopada i grudnia trzeba je było oddać do Intercity. Teraz PR planuje nowe remonty 70 składów w Polsce. Ile z tego trafi na Dolny Śląsk? Tego na razie nie wiadomo, bo projekt jest dopiero przygotowywany.

- Dzieląc te pociągi, będziemy brać pod uwagę potrzeby taboru w regionach - przekonuje Olszewski. Dodaje, że wymiana taboru potrwa do 2014 roku.

Nie ma też szans, by pieniądze na odnowienie taboru dał samorząd województwa. Urząd Marszałkowski Województwa Dolnośląskiego ma rozstrzygnąć teraz przetarg na zakup 6 szynobusów. To kropla w morzu potrzeb, tym bardziej że 14 tych, które są własnością marszałka, też często muszą być naprawiane.

Co więc pozostaje zirytowanym pasażerom? - Każdego dnia ćwiczyć cierpliwość albo przesiadka do samochodu - podpowiada Anna Zalewska, która jechała pociągiem do Ścinawy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska