Ks. Marek Augustyn, proboszcz liczącej ok. 17 tys. wiernych parafii przy ul. Kruczej we Wrocławiu, zaapelował do parafian, by pisali do Ministerstwa Edukacji Narodowej mejle w obronie krzyży. - Apel trafił do ogłoszeń duszpasterskich. Wywiesiłem też powiększony wzór mejla do ministerstwa w przykościelnej gablocie - tłumaczy ksiądz.
Skąd ten pomysł? - Ciągle przychodzili do mnie parafianie, pytając, w jaki sposób wyrazić swój sprzeciw wobec zdejmowania krzyży ze szkolnych ścian - tłumaczy proboszcz.- Postanowiłem więc na ogłoszeniach duszpasterskich wytłumaczyć im, że mogą w tej sprawie wysyłać mejle do MEN - wyjaśnia ksiądz.
Kaznodzieja miał nawet przygotowany wzór mejla do ministerstwa. Parafianie mogli się podpisywać pod listem do urzędników, w którym napisane jest m.in: "Ufam, iż macie Państwo świadomość, że większość polskich rodziców i większość młodzieży życzy sobie, aby we wszystkich szkołach naszego kraju krzyż zajmował należyte miejsce".
Ks. Stanisław Jóźwiak z wrocławskiej kurii metropolitalnej tłumaczy, że to inicjatywa proboszcza. - Ma prawo nawoływać wiernych, by pisali listy do ministerstwa. To w końcu jego parafia - tłumaczy. Ks. Jóźwiak zaznacza jednak, że apel nie wyszedł od biskupów, a sama kuria nie zajmuje w tej sprawie żadnego stanowiska.
Przypomnijmy. W grudniu ub. roku troje maturzystów z elitarnego wrocławskiego XIV LO wystosowało do dyrektora swojej szkoły list z prośbą o zdjęcie krzyży ze szkolnych ścian.
W szkole zawrzało. Licealiści podzieli się na zwolenników i przeciwników krzyży. W końcu Marek Łaźniak, dyrektor XIV LO, podjął decyzję o tym, że krzyże jednak w szkole pozostaną. Niedługo po tym, jak ogłosił swoją decyzję, do Ministerstwa Edukacji Narodowej zaczęły wpływać mejle, których autorzy solidaryzują się z trojgiem uczniów czternastki. Ale nie tylko. Do resortu zaczęli też pisać zwolennicy krzyży na szkolnych ścianach.
- Podobno mejli przyszło tyle, że w ministerstwie zablokowała się skrzynka mejlowa - śmieje się ks. Marek Augustyn. Jego biuro też pękało w szwach.
ks. Augustyn: Podobno mejli przyszło tyle, że w ministerstwie zablokowała się skrzynka mejlowa
- Przychodzili przede wszystkim starsi ludzie zapytać, jak wysłać mejla albo czy mogą się skontaktować z ministerstwem za pomocą tradycyjnego listu - tłumaczy kaznodzieja.
Bożena Skomorowska z biura prasowego Ministerstwa Edukacji Narodowej potwierdza, że mejli w obronie szkolnych krzyży jest wiele. Do wczoraj naliczono ich ponad pięć tysięcy. Czy ministerstwo zamierza na nie odpowiedzieć?
Grzegorz Żurawski, rzecznik Ministerstwa Edukacji Narodowej, wyjaśnia, że resort przyjął w tej sprawie oficjalne stanowisko. Na każdego mejla z ewentualnymi pytaniami odpowiada w ten sam sposób: "Umieszczanie krzyża w pomieszczeniach szkolnych jest fakultatywne. Taka decyzja powinna być wynikiem wspólnej woli środowiska szkolnego. Ważne też, by nie powodowała napięć lub konfliktów".
Ksiądz miał prawo nawoływać
Z ks. Wojciechem Ziębą z akademickiego duszpasterstwa Wawrzyny rozmawia Małgorzata Kaczmar
Od debaty o krzyżach w XIV LO minęły już ponad 2 miesiące...
Ale temat nie schodzi z języków wrocławian, to prawda. Doskonale to widać na przykładzie parafii św. Karola Boromeusza. Ludzie mówią, a ksiądz reaguje.
Nawoływanie z ambony wiernych do pisania do MEN to dobry pomysł? Wziąłby ksiądz przykład z ks. Augustyna?
Nie widzę w jego zachowaniu niczego niewłaściwego. On przecież żadnego z wiernych nie zmuszał do tego, by popisywał się pod jakimś apelem. Po prostu przedstawił taką możliwość. To było przecież jednokrotne ogłoszenie. Czysta informacja.
Czy ksiądz z parafii św. Karola Boromeusza nie przekroczył jakichś granic?
Absolutnie nie, w końcu obrona krzyża to obowiązek każdego katolika. Przekroczyłby swoje kompetencje, jeśliby propagował wyższość chrześcijan nad niechrześcijanami albo Polaków nad nie-Polakami. Albo gdyby przekonywał wiernych, żeby głosować na konkretną partię polityczną. Ale do nawoływania, by pisać mejle w obronie krzyża, ma absolutne prawo.
Rozmawiała Małgorzata Kaczmar
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?