Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dostanie szansę na lepsze życie?

Elżbieta Węgrzyn
W ubiegłym roku radny Ryszard Nowak załatwił Irkowi łóżko z materacem. Wcześniej 27-latek spał na starej wersalce
W ubiegłym roku radny Ryszard Nowak załatwił Irkowi łóżko z materacem. Wcześniej 27-latek spał na starej wersalce fot. Dariusz Gdesz
27-letni chory Irek z Wałbrzycha żyje w nędzy. Zajmuje się nim ojciec, który wszystko przepija.

Dwudziestosiedmioletni niepełnosprawny wałbrzyszanin jest od wielu lat przykuty do łóżka, leży w ciemnym, zimnym mieszkaniu. Często bywa głodny i brudny, choć żyje razem z ojcem, który powinien się nim zająć.

Problem tkwi nawet nie w braku pieniędzy, bo według odwiedzających go opiekunek środowiskowych mężczyźni mają na opłaty i godziwe życie. Niestety, przedstawiciele opieki społecznej i innych służb alarmują, że sytuacja przerasta nadużywającego alkoholu ojca.
Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Wałbrzychu od kilku lat stara się o umieszczenie Irka w domu pomocy społecznej dla niepełnosprawnych. Jest już w tej sprawie prawomocny wyrok sądu.
Młody człowiek ma natychmiast trafić do DPS-u, bo - jak uzasadnia wyrok - obecnie zagrożone jest jego zdrowie, a nawet życie. Pomimo starań, sytuacja nie zmienia się, bo w takich ośrodkach brakuje wolnych miejsc.

Jako trzyletni chłopiec Irek przeżył poważny wypadek samochodowy. Uszkodził kręgosłup i nie może chodzić. Nie rozwija się też psychicznie, bo miał poważny uraz głowy.
Jego rozwój zatrzymał się na poziomie kilkuletniego dziecka.
- Póki żyła mama Irka, to dbała o niego, a ojciec tyle nie pił - wspomina Ryszard Kaczmarek, sąsiad państwa Michalików.

Po śmierci kobiety wdowiec próbował poradzić sobie z opieką nad niepełnosprawnym synem. - Nie chciał nawet od nas jakiejkolwiek pomocy. Przyjmował ją niechętnie i tak jest właściwie do dziś - opowiada Ewelina Dziedzic, pracownica MOPS.

W takich warunkach chłopak nie powinien pozostawać ani dnia dłużej

Niepełnosprawnego pięć razy w tygodniu odwiedza opiekunka środowiskowa. - Przychodzę tu od czterech miesięcy. Moje poprzedniczki rezygnowały, bo nie mogły wytrzymać zachowania ojca Irka i całej sytuacji - opowiada Małgorzata Ciułkowska. - Tłumaczy, że w mieszkaniu od dawna nie ma prądu, gazu, ciepłej wody, a często nawet opału. Ugotowanie i pranie graniczy z cudem - dodaje opiekunka.

Zakład Usług Opiekuńczych w Wałbrzychu stara się pomóc chłopakowi. - Załatwiłam na przykład bezpłatną wizytę elektryka, staramy się też o opał, choć tak naprawdę nie powinni go dostać za darmo, bo mają na to środki - mówi Janina Stasiak, kierownik ZUO w Wałbrzychu.
Opiekunki kupują za własne pieniądze owoce, przynoszą jedzenie. Ojciec chłopca nie płaci rachunków, za opiekę też nie. Trudno go namówić na zakup pampersów, jedynie leki syna wykupuje na czas. Choć nie daje sobie rady z opieką, nie chce zrezygnować z syna ani dochodów, jakie niepełnosprawny wnosi do domowego budżetu. - Nie oddam syna! Kocham go i wszystko bym dla niego zrobił - mówi pan Michalak.

Jak wspominają opiekunki, często odgrażał się, że zabije siebie i syna siekierą, gdy ktoś będzie chciał go odebrać.

Jednak w takich warunkach chłopak nie powinien pozostawać ani dnia dłużej. To może skończyć się tragicznie. Wiele razy znajdowano go rano leżącego na zimnej podłodze. Chłopak spadał z łóżka, a ojciec mu nie pomagał. Jak się dowiedzieliśmy, jest szansa na to, że Irek wreszcie będzie miał opiekę, jakiej potrzebuje.

- Na 450 pensjonariuszy mamy miejsce tylko dla 17 mężczyzn. Spróbujemy jednak mimo wszystko przyjąć tego pana - obiecuje nam Małgorzata Gielniak-Sobczak, zastępca dyrektora w ośrodku w Legnickim Polu. - Postaramy się wygospodarować miejsce bez szkody dla innych pensjonariuszy - dodaje. To jedyny ośrodek w regionie, dający nadzieję na przyjęcie Irka.
Współpraca: PG

Krzysztof Czaja, zastępca dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Wałbrzychu:
- Mamy w naszym mieście dużą grupę niepełnosprawnych. Aż 1156 osób z orzeczeniem o niepełnosprawności korzysta z naszej pomocy. Jest problem z osobami chorymi obłożnie, bo potrzebują nie tylko pomocy materialnej, ale i wsparcia psychologa. Jednak takie przypadki jak Irek są bardzo rzadkie.

W takich warunkach chłopak nie powinien pozostawać ani dnia dłużej

Wnioskowaliśmy dotąd o znalezienie miejsca dla 134 osób, a w samym tylko ubiegłym roku znaleźliśmy miejsce dla 29 pensjonariuszy. Zdecydowana większość osób umieszczonych w domach pomocy społecznej to ludzie niepełno-sprawni ruchowo lub intelektualnie.

Czy służby powinny zabrać Irka z domu natychmiast? - podyskutuj na naszej stronie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska