Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podczas ferii na narciarskich stokach łamią sobie nogi i ręce

Katarzyna Wilk
Michał Kobra i Jakub Jędrzejczak doznali urazów na stoku
Michał Kobra i Jakub Jędrzejczak doznali urazów na stoku fot. Marcin Oliva Soto
Zimowe zabawy kończą się często wizytą w szpitalu. Jeleniogórscy chirurdzy mają więcej pacjentów.

Oddziały chirurgiczne w Szpitalu Wojewódzkim w Jeleniej Górze pękają w szwach. 5-letni chłopiec trafił z poważnym złamaniem kości udowej. Malec z rodzicami przyjechał na ferie w Karkonosze ze Szczecina. Uczył się jeździć na nartach. Teraz czeka go długotrwały pobyt w szpitalu. Najpierw przez cztery tygodnie musi leżeć na tzw. wyciągu - dopiero potem lekarze założą mu gips.

Z kolei 17-latka z Warszawy niefortunnie upadła na stoku. Niestety, dziewczyna nie miała kasku. Ten jest co prawda obowiązkowy do 15. roku życia, ale warto zakładać go w każdym wieku.

- Wykryliśmy u niej krwiaka podtwardówkowego - mówi Alicja Bojęć, ordynator chirurgii dziecięcej w jeleniogórskim szpitalu. Urazy najczęściej są wynikiem szaleństw na nartach, desce snowboardowej i sankach. - W czasie ferii mamy znacznie więcej pacjentów - przyznaje ordynator Bojęć. A to dlatego, że trafiają do nas turyści, którzy przyjeżdżają na wypoczynek w Karkonosze.

Podobnie jest na oddziale chirurgicznym dla dorosłych. Tutaj praktycznie wszystkie 33 miejsca w czasie zimy są zajęte. Pacjenci najczęściej mają urazy kończyn, złamania w okolicach nadgarstków i łokci, kości piszczeli, uszkodzenia aparatu wiązadeł i łękotek.
Jakub Jędrzejczak w Wrocławia leży w szpitalu ze złamanym łokciem po tym, jak w Szklarskiej Porębie wywrócił się podczas jazdy na snowboardzie. - To była chwila nieuwagi - wspomina 27-latek.

Bolesnego urazu doznał też 17-letni Michał Kobra z Bolkowa. Nieuważna narciarka na stoku przecięła mu nartą ścięgna lewej ręki.
- Na szczęście trafia do nas coraz mniej narciarzy z urazami głowy - zauważa Paweł Studniarek, chirurg ortopeda. - Zresztą na stokach widać, że narciarze dbają o bezpieczeństwo i jeżdżą w kaskach - dodaje Studniarek, który także jest zapalonym narciarzem.

Na oblodzonych chodnikach przewracają się seniorzy. Są bardziej narażeni na złamania ze względu na mniejszą sprawność, a także osteoporozę. Doznają też urazów stawów biodrowych i bolesnych stłuczeń, m.in. kolan. - Trzeba naprawdę uważać, bo jest bardzo ślisko - mówi Janina Skorzeniec, 65-letnia mieszkanka Jeleniej Góry. Kobieta wywróciła się przed blokiem. Na szczęście skończyło się na siniaku i obyło bez konsultacji z lekarzem.

Zarządca zapłaci

Poślizgnąłeś się na chodniku, upadłeś i złamałeś nogę albo rękę? Możesz starać się o odszkodowanie od właściciela lub zarządcy terenu, na którym doszło do nieszczęśliwego zdarzenia.

Ich obowiązkiem jest utrzymanie nawierzchni w takim stanie, aby nie stwarzała zagrożenia. - Najlepiej zrobić zdjęcia jako dowód i mieć świadków, którzy potwierdzą, jak doszło do upadku - radzi Jadwiga Reder-Sadowska, rzecznik praw konsumentów w jeleniogórskim urzędzie miasta. Pismo z żądaniem odszkodowania w drodze polubownej kierujemy do zarządcy. Najlepiej dołączyć zgromadzony materiał dowodowy. Jeśli to nie wystarczy, sprawę rozstrzyga sąd cywilny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska