- Kupiliśmy mikroskop najnowszej generacji - chwali się doktor Wacław Dacko, ordynator neurochirurgii. - Takiego sprzętu nie mieliśmy. Korzystaliśmy z gorszego urządzenia. Zdarzało się, że pacjenci na bardziej skomplikowane operacje byli odsyłani do innych szpitali.
Mikroskop waży 200 kg. Ma dwie pary okularów, dzięki czemu przebieg operacji może obserwować także drugi lekarz. Urządzenie podłączone jest do monitora, co daje podgląd pozostałym członkom zespołu operującego (trójwymiarowy obraz).
Hydrauliczne sterowanie pozwala uzyskiwać obraz pod różnymi kątami. A także przesyłać go na odległość, na przykład do konsultacji z innymi specjalistami.
Mikroskop waży 200 kg i ma dwie pary okularów. Podłączony jest do monitora
Ordynator Dacko zabiega o zakup kolejnego urządzenia współpracującego z mikroskopem: neuronawigacji. - Pozwala ona na podstawie zdjęć i obróbki komputerowej wytyczyć bardzo dokładną drogę do operowanego miejsca w mózgu - tłumaczy ordynator. - Taka nawigacja bardzo by nam się przydała.
W najbliższych planach jest zakup tzw. klamry Meinfelda, służącej do unieruchomienia głowy pacjenta podczas operacji, a także tytanowych klipsów, które podczas zabiegów izolują osłabione fragmenty tętnic.
Na neurochirurgii wykonuje się rocznie ponad 400 zabiegów i operacji. Pod koniec 2009 r. wstrzymano planowe zabiegi z powodu przekroczenia limitu.
NFZ płacił miesięcznie za około 30 operacji, ale robiono ich o 10 więcej. Operowano tylko przypadki zagrażające życiu. - W tym roku dostaliśmy trochę większy kontrakt i pracujemy normalne - mówi doktor Dacko.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?