Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Felieton stomatologiczny

Aleksander Malak
Aleksander Malak, dziennikarz "Polski-Gazety Wrocławskiej"
Aleksander Malak, dziennikarz "Polski-Gazety Wrocławskiej" fot. Janusz Wójtowicz
Jakkolwiek dziwnie to brzmi, bohaterami ostatnich dni były... zęby.

Na parkiecie w Wiedniu, po meczu polskich piłkarzy ręcznych z Chorwatami, znaleziono ząb Marcina Lijewskiego, co w prosty sposób da się przełożyć na warunki i okoliczności, w jakich toczył się piłkarski bój o medal. Zresztą wszyscy, którzy oglądali, widzieli to sami. Z wyjątkiem pary norweskich sędziów.

Wybity ząb Lijewskiego służy mi jednak bardziej za pretekst do poświęcenia kilku słów wydarzeniu, które zinterpretowano nadzwyczaj opacznie.

Piłkarze ręczni, bez względu na wyniki decydujących o medalach meczów, zostali zaproszeni przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który chciał im podziękować za postawę w mistrzostwach. Mówiono więc, że prezydent rozpoczyna swoją kampanię wyborczą, że o dwie długości wyprzedził swoim zaproszeniem premiera Tuska, który nie zaprosił, że ocieplając swój wizerunek, chce dodatkowo pogrzać się w sławie piłkarzy i tym podobne dyrdymały.

Tymczasem spotkanie było wyjątkowo oszczędne (zwłaszcza w słowach), co nie znaczy niesympatyczne, i ujawniło sentymentalny stosunek prezydenta (który nie jest bohaterem mojego romansu) do piłki ręcznej. Także jego znajomość tej dyscypliny nie pozostawiała wątpliwości. W młodości, co trudno sobie wyobrazić, ale ja mu wierzę, Lech Kaczyński grał w szczypiorniaka na bramce. Uwierzyłem mu, kiedy powiedział, że obrona polegała na rzucaniu się, podobnie jak w futbolu. Wiem coś o tym, bo w tych samych latach robiłem to samo. Nie wszystkie bramki miały wówczas siatkę, więc kiedy padł gol, bramkarz musiał biegać daleko za boisko po piłkę. Jeśli nie chciał, musiał robić wszystko, by piłka nie wpadła. Także się na nią rzucać. Zresztą inny był wtedy styl uprawiania tej dyscypliny.

Zupełnie inny ząb, nawet trzy, znaleźli koło Częstochowy naukowcy ze Szczecina. Znalezisko zaprezentowali publiczności uczeni wrocławscy, którzy również brali udział w pracach wykopaliskowych. Po niedawnym odkryciu tetrapodów mamy świadectwo obecności na naszych ziemiach neandertalczyków. To pierwsi neandertale na północ od Karpat!

Skoro tetrapodów nie da się przesłuchać przed komisją śledczą...

400 mln lat temu to u nas pojawiły się pierwsze czworonożne kręgowce, 100 tysięcy lat temu mieszkali pierwsi na tym terenie neandertalczycy. Aż się boję następnych odkryć. Może się okazać za kilkaset lat, że w polskiej ziemi leży mnóstwo zębów, ba, całych szczęk. I wszystkie datowane na rok 2010. Rok trzech wielkich kampanii wyborczych, rok szczerzenia kłów, ostrzenia zębów na przeciwnika, pospolitego targania się po szczękach. Wiele lat musiało potem upłynąć, by posprzątano tę stajnię Augiasza powstałą w końcu pierwszej dekady trzeciego tysiąclecia między "Bugiem a Odromnysom". Choć z drugiej strony, czy aż tak powinniśmy (raczej nasze późne wnuki) dziwić się owym znaleziskom? W końcu zęby neandertalczyków też znaleziono w Stajni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska