Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

KGHM: Trwa antyzwiązkowa krucjata

Piotr Kanikowski
Piotr Krzyżanowski
Za działalność związkową ludzie tracą pieniądze. W odwecie sypią się skargi do sądu i do prokuratury.

Andrzej Konieczny, dyrektor Zakładów Wzbogacania Rud w Polkowicach, odmówił Franciszkowi Poszelużnemu czternastej pensji. Poszelużny, były pracownik suszarni oddelegowany do pracy związkowej, od 8 lat przewodniczy zakładowej Solidarności. Mimo to dyrektor ZWR przekonuje, że w ubiegłym roku nie przepracował ani jednego dnia w KGHM, więc prawo do nagrody rocznej mu nie przysługuje.

Tak samo zostali potraktowani przewodniczący dwóch pozostałych związków zawodowych w Zakładach Wzbogacania Rud. - Skierowałem pozew do sądu o wypłatę pieniędzy - mówi Franciszek Poszelużny.

Na procesie cywilnym sprawa może się jednak nie skończyć. Zdaniem Józefa Czyczerskiego, szefa Sekcji Krajowej Górnictwa Rud Miedzi NSZZ "Solidarnosć", doszło do szykanowania za przynależność do związku zawodowego i pełnienie funkcji związkowych. Grozi za to grzywna lub ograniczenie wolności. Prawnicy już pracują nad doniesieniem do prokuratury.

Z kopalń KGHM płyną sygnały od związkowców, którzy poczuli się szykanowani.

Sytuacja w Zakładach Wzbogacania Rud nie jest wyjątkiem, choć dyrektorzy innych oddziałów nie oznajmili związkowcom tak bezceremonialnie, że mają ich za darmozjadów. Z kopalń KGHM płyną sygnały od związkowców, którzy poczuli się szykanowani. Po zorganizowaniu przez nich strajku przeciwko prywatyzacji Polskiej Miedzi odmówiono im praw do czternastej pensji.
Zarząd KGHM tłumaczy, że to, co biorą za represje, wynika z zasad Zakładowego Układu Zbiorowego Pracy. - Strajk był nielegalny - mówi rzeczniczka firmy Anna Osadczuk. - A za udział w nielegalnym strajku ludzie mają nieobecność nieusprawiedliwioną.

- Właśnie oderwał mnie pan od zawiadomienia do prokuratury przeciwko dyrektorowi ZG Rudna, który nie wypłacił ludziom pieniędzy - oznajmia Józef Czyczerski. Według niego to, co dzieje się w KGHM, stanowi ciąg dalszy liberalnej krucjaty zainicjowanej artykułami o niebotycznych zarobkach działaczy związkowych. Polska Miedź jest traktowana jak poligon. Testuje się na nim skuteczność arsenału środków wymierzonych w ruch związkowy.

Zdaniem zarządu KGHM strajk był nielegalny, bo zorganizowano go, nie zachowując procedury rozwiązywania sporów zbiorowych.

Strajk, który udeżył w związkowców Polskiej Miedzi
11 sierpnia 2009 roku na dwie godziny stanęły kopalnie KGHM. Na wezwanie wszystkich związków zawodowych z Polskiej Miedzi do strajku przystąpiło 2 tys. osób. Strajk był spontaniczną, emocjonalną reakcją na ogłoszony przez Ministerstwo Skarbu Państwa zamiar sprzedaży 10-40 proc. akcji KGHM. Załoga chciała zapobiec możliwości wrogiego przejęcia firmy po to, by wyprowadzić z niej pieniądze i zniszczyć. Zdaniem zarządu KGHM strajk był nielegalny, bo zorganizowano go, nie zachowując procedury rozwiązywania sporów zbiorowych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska