Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pociągi przyspieszą dopiero za dwa lata

Piotr Kanikowski
Linia Legnica - Rudna. Tylko dla tych, którym się nie spieszy.
Linia Legnica - Rudna. Tylko dla tych, którym się nie spieszy. Piotr Krzyżanowski
Podróż z Lubina do Wrocławia trwa ponad 2 godziny. Polskie Linie Kolejowe zwlekają z remontem trasy.

Informacje z kolejarskich forów internetowych, że w marcu ruszy wreszcie remont torów na trasie Legnica - Lubin - Rudna Gwizdanów, nie potwierdzają się. - To linia objazdowa dla modernizowanej E 30 z Wrocławia do Zgorzelca - mówi Paweł Strzemżalski, naczelnik do spraw eksploatacji Zakładu Linii Kolejowych PKP we Wrocławiu. - Z tego powodu nie możemy na nią wejść z remontami, póki E 30 nie będzie gotowa. A to jeszcze co najmniej dwa lata.

Frekwencja we wskrzeszonych cztery lata temu pociągach jest słaba, bo wloką się po wyeksploatowanych torach w żółwim tempie. Podróż z Lubina do Wrocławia, która mogłaby trwać niewiele ponad godzinę, trwa dwie z okładem. Przed Legnicą są odcinki, na których maszyniści muszą zwolnić do 10-30 km/h.

- Można wysiąść w biegu, nazrywać kwiatków i wsiąść z powrotem - potwierdza Michał Browarny z Lubina, dojeżdżający koleją na studia na Politechnice Wrocławskiej. Kolejarze tłumaczą, że jeszcze do niedawna nie było zapotrzebowania na tę linię. Teraz odbywa się na niej zarówno ruch pasażerski, jak i towarowy. Ten drugi bardzo intensywny, zwłaszcza biorąc pod uwagę opłakany stan techniczny trasy. Spod Złotoryi jadą w kierunku Poznania i Leszna transporty z kamieniem budowlanym. KGHM wozi koncentrat do hut miedzi w Głogowie i Legnicy.

Miłośnicy koleją mówią, że jeszcze dwa lata takiej wzmożonej eksploatacji bez remontów i trasa nie będzie nadawała się do użytku. Dlatego Paweł Strzemżalski zapewnia, że gdy tylko Zakład Linii Kolejowych zakończy roboty na E 30, zabierze się za ten fragment sieci.

Podróż z Lubina do Wrocławia trwa dwie z okładem. Przed Legnicą są odcinki, na których maszyniści muszą zwolnić do 10-30 km/h.

Lubin i okoliczne samorządy zabiegały o to od dawna. Deklarowały pomoc finansową. Były gotowe przeznaczyć własne środki na remont. Na własny koszt opracowały dokumentację, ale nic to nie dało.
Tętniąca życiem linia kolejowa jest ważnym elementem w strategii Lubina. Prezydent Robert Raczyński stara się więc o przejęcie nieczynnego dworca PKP. Chce go zburzyć i w tym miejscu postawić nowoczesne centrum przesiadkowe, także dla pasażerów autobusów i busów. Mogłoby zacząć funkcjonować za około dwa lata.

Spółka PKP Polskie Linie Kolejowe prowadzi obecnie na Dolnym Śląsku kilka dużych inwestycji. Kończy modernizację E 30 na odcinku od Wrocławia do Opola (stacja Brzeg), by pociągi mogły przyspieszyć do 160 km/h. Na trasie Wrocław - Legnica trwają prace przy stacji Mięknia oraz na torach między Środą Śląską a Malczycami (łącznie z modernizacją stacji Malczyce). Na ekipy remontowe czekają jeszcze stacje Wrocław-Leśnica i Szczedrzykowice.

Straciliśmy już nadzieję
Rozmowa z Tadeuszem Kielanem, naczelnikiem wydziału infrastruktury w Urzędzie Miejskim w Lubinie.

Był Pan inicjatorem przywrócenia ruchu pasażerskiego na trasie Legnica - Lubin. Czy pociągi funkcjonują tak jak Pan tego oczekiwał?
Nie. Rzeczywistość jest bardzo daleka od ideału.

Dlaczego?
Podstawowy problem to prędkość. Jeśli nie uda się jej zwiększyć przynajmniej do 60 kilometrów na godzinę, to ludzie nie będą chcieli jeździć pociągami. Nie oczekujemy od Polskich Linii Kolejowych cudów, ale minimalnych nakładów na remonty.

Nie oczekujemy od Polskich Linii Kolejowych cudów, ale minimalnych nakładów na remonty.

Może samorządy powinny wywrzeć nacisk na kolej?
W poprzednich latach robiliśmy bardzo dużo. I słyszeliśmy dużo obietnic. Rok temu straciliśmy już nadzieję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Pociągi przyspieszą dopiero za dwa lata - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska