Prezes Lesław Kowalczyk i wiceprezes Daniel Szatkowski złożyli rezygnację. Właściciele i rada nadzorcza przyjęli dymisje. Nowym prezesem został Stanisław Dziedzic, dotychczasowy dyrektor oddziału spółki w Szklarskiej Porębie. Wcześniej kierował jeleniogórskim Wodnikiem.
Głównym zadaniem nowego prezesa będzie szukanie oszczędności. Tego właśnie życzą sobie właściciele spółki. Gminy uznały, że koszty działalności są zbyt wysokie.
Stanisław Dziedzic ma sprawić, by spółka wodociągowa przestała przynosić straty. Powinien również poprawić współpracę firmy z samorządami. Atmosfera pogorszyła się, gdy poprzedni zarząd zaskarżył do wojewody dolnośląskiego uchwały gmin, które odrzuciły astronomiczne podwyżki.
Gdyby proponowane taryfy zaczęły obowiązywać, to w Mysłakowicach cena podskoczyłaby do 41 zł za każdy metr sześc. (teraz - niespełna 15 zł), w Podgórzynie - do 35 zł (18 zł), w Kowarach - do 23 zł (13 zł). Wszystkie gminy stosują dziś dopłaty, mimo to pod-wyżka byłaby dotkliwa dla mieszkańców.
Nowy zarząd spółki deklaruje, że przygotuje nową propozycję taryf. Prezes Dziedzic unika odpowiedzi, czy ceny mogą być niższe, bo nie wie jeszcze, jakie oszczędności wprowadzi w spółce.
Według Ryszarda Brzozowskiego, szefa rady nadzorczej, można ograniczyć m.in. wydatki związane z istnieniem oddziałów firmy w Szklarskiej Porębie, Podgórzynie, Kowarach, Mysłakowicach i Piechowicach. Konieczna będzie redukcja zatrudnienia.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?