Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak wrocławskie MPK z mrozem walczyło

Marcin Torz
Ostatnie drobne korekty i można wyruszać w trasę
Ostatnie drobne korekty i można wyruszać w trasę Janusz Wójtowicz
Autobusy były uruchomione całą poprzednią noc. Kierowcy też się grzali: grubą odzieżą i herbatą.

Żeby autobusy komunikacji miejskiej mogły punktualnie wyjechać z zajezdni, musiały mieć silniki włączone przez całą noc. Dzięki temu od samego rana by-ły gotowe do trasy.
- Nie można było dopuścić do sytuacji, by pasażerowie na takim mrozie czekali na spóźniający się autobus - tłumaczył Janusz Nowak, kierownik zajezdni przy ulicy Obornickiej.

Sami kierowcy nie mieli tej nocy szans na wyspanie się.
- W lecie trzeba do pracy przyjść 15 minut przed wyjazdem, żeby sprawdzić wóz - opowiadał Jerzy Fudała, który wczoraj jeździł linią N. - A przy takich mrozach trzeba być ponad godzinę wcześniej, bo powinniśmy sprawdzić właściwie wszystko. Przy niskich temperaturach zepsuć się może praktycznie każda część autobusu - tłumaczył. Fudała ubrał na siebie dwa polary. - W przeciwnym wypadku chyba bym zamarzł - mówił. Jego kolega, Bogdan Rutkiewicz (linia 103), założył dwa swetry i polar. - A do tego wziąłem gorącą herbatę w termosie - dodawał.

Mimo że kierowcy przychodzą do zajezdni już po godz. 3 w nocy, to nie narzekali. Jak mówili, są też plusy tak wczesnego wstawania.
- Po pracy mamy jeszcze przed sobą cały dzień - śmiali się.
Z Obornickiej pomiędzy godz. 4 a 6 wyjechało wczoraj 157 autobusów. Niektóre trzeba było jeszcze dokładnie sprawdzić w warsztatach, uzupełnić płyny czy wymienić żarówki.
- Drzwi są czasami tak zmarznięte, że nie można ich otworzyć - opowiadał Nowak. Dlatego trzeba rozgrzać je specjalnymi dmuchawami z ciepłym powietrzem. W warsztacie, w którym stało kilka autobusów z włączonymi silnikami, ciężko było wytrzymać od spalin. - Teraz to już nic. Mamy ekologiczne silniki. Dawniej, gdy stawały tu ikarusy, to dym był taki, że nic nie było widać - wspominał Janusz Nowak.

Jak zauważyliśmy, niektóre autobusy miały brudną karoserię. - Bolejemy nad tym, ale gdybyśmy je myli w takich temperaturach, to szybko całe pokryłyby się lodem - wyjaśnił nam Nowak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska