Nic dziwnego, że każdy inny wynik niż wygrana czarno-zielonych nie wchodził w grę.
Pierwsza kwarta nie zapowiadała dla gości łatwej przeprawy. Gospodarze wyszli na parkiet bez kompleksów. Stołeczna drużyna zaskoczyła drużynę znad Nysy zwłaszcza skutecznością z dystansu. W 9. min miejscowi prowadzili 29:16.
Goście słabo prezentowali się wówczas zwłaszcza w obronie. Lepiej było w drugiej kwarcie. W niej brylował Brandon Wallace, po którego punktach w 17. min PGE Turów przegrywał tylko 32:33. Do szatni dzięki ważnym punktom Tomasza Śniega na prowadzeniu 42:38 schodzili jednak gospodarze. Po zmianie stron goście mozolnie odrabiali straty i w 27 min zdołali doprowadzić do remisu 50:50 po rzucie z dystansu w wykonaniu skutecznego Roberta Witki. Po trzech kwartach to jednak Polonia 2011 prowadziła 56:54 i zapachniało sensacją. Ta stała się faktem, bowiem gospodarze wytrzymali presję.
Polonia 2011 Warszawa - PGE Turów Zgorzelec 83:76 (29:19, 13:19, 14:16, 27:22)
Polonia: Berisha 17 (2), Śnieg 15, Bigus 14 (2), Karwowski 13 (2), Mokros 10 (2), Pamuła 6 (1), Dutkiewicz 5 (1), Wilczek 2, Lewandowski 1, Linowski 0, Kolowca 0.
PGE Turów: Wright 21, Witka 16 (2), Wallace 9, Thompson 9 (1), Roszyk 6, Wójcik 4, Bochno 4 (1), Gray 3, Chyliński 2, Wysocki 1, Johnson 1.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?