Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszykówka kobiet: CCC cudem ocalone

Marcin Indzierowski
Piotr Krzyżanowski
Niewiele zabrakło do tego, bo w Polkowicach doszło do wielkiej sensacji. Ostatni w tabeli Ford Germaz Ekstraklasy MUKS Poznań jeszcze w 37. minucie był na prowadzeniu (56:54).

Do końcowej syreny punktowały jednak już tylko gospodynie, które rzuciły 10 punktów z rzędu. Na niespełna dwie minuty przed końcem, przy remisie po 56, Daria Mieloszyńska trafiła za trzy punkty, a kilkadziesiąt sekund później zrobiła to raz jeszcze. W ten sposób CCC uratowało się przed niespodziewaną klęską w konfrontacji z ambitnie walczącymi poznaniankami.

Tak jak przypuszczaliśmy, sporo kłopotów sprawiła ekipie CCC nowa zawodniczka MUKS-u, Maurita Reid. Koszykarka rodem z Jamajki w 11. minucie miała już na swym koncie 10 punktów, dzięki czemu jej zespół toczył w Polkowicach bardzo zacięty pojedynek. Z minuty na minutę podopieczne Iwony Jabłońskiej spisywały się coraz lepiej. W 19. minucie MUKS wygrywał nawet 34:27. Gospodynie kiepsko grały w ataku, fatalnie pudłowały z dystansu. Dopiero jedenasta próba rzutu zza linii 6,25 metrów przedziurawiła kosz.

Trzecia kwarta długo nie przynosiła spodziewanego przełomu w grze polkowiczanek, które cały czas miały kilkupunktową stratę. Wtedy w sukurs miejscowym przyszła… Reid, która na dwie dziesiąte sekundy przed końcem odsłony bezsensownie, w niesportowy sposób, sfaulowała na środku parkietu Veronikę Bortelovą. Czeska rozgrywająca CCC trafiła oba wolne, a po chwili, po wznowieniu gry, dostała piłkę w narożniku boiska i równo z syreną zdobyła trzy punkty rzutem o tablicę. Szczęśliwe prowadzenie 47:45 CCC roztrwoniło zaraz na początku ostatniej kwarty, bo poznanianki zdobyły siedem punktów z rzędu. MUKS w końcówce meczu nie zachował jednak zimnej krwi i dlatego wrócił do domu z niczym.

MUKS rozegrał bardzo dobre zawody, czego nie mogę powiedzieć o swoim zespole.

- Mieliśmy dziś mnóstwo szczęścia. MUKS rozegrał bardzo dobre zawody, czego nie mogę powiedzieć o swoim zespole - przyznał Krzysztof Koziorowicz, trener CCC.
Kiepsko wypadł długo oczekiwany debiut w polkowickiej ekipie Amerykanki Cheryl Ford. Trzykrotna mistrzyni WNBA spędziła na parkiecie prawie 8 minut w drugiej kwarcie. W tym czasie nie trafiła jednego rzutu spod kosza, zebrała jedną piłkę i zaliczyła jedną asystę. Po przerwie nie pojawiła się na boisku wcale.

- Mecz nie układał się po naszej myśli, a Cheryl trenuje z nami dopiero od kilku dni. Wolałem postawić na inne zawodniczki, np. Nadię Parker, która weszła w trzeciej kwarcie i w krótkim czasie pomogła drużynie odrabiać straty - stwierdził Koziorowicz.

CCC Polkowice - MUKS Poznań 64:56 (19:20, 11:16, 17:9, 17:11)

CCC: Carter 18, Mieloszyńska 12 (4), Bortelova 11 (1), Jeziorna 9, Parker 4, Coleman 4, Pietrzak 2, Babicka 2, Trafimava 2, Ford 0.
MUKS: Reid 15, Williams 13 (1), Vargas-Sanchez 8, Casimiro 8, Semmler 4, Antczak 4, Skowronek 4.

_W statystyce: _zbiórki 30:32 (Carter 12 - Vargas-Sanchez 10), asysty 17:10 (Bortelova 5 - Reid 4).

Pozostałe mecze
ROW Rybnik - Lotos Gdynia 47:63
Lider Pruszków - AZS Gorzów 62:66
Artego Bydgoszcz - ŁKS Łódź 63:60
Odra Brzeg - Energa Toruń 74:96
AZS Poznań - Wisła Kraków - dziś wieczorem (g.18).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska